fbpx

Rozliczamy obietnice PiS. “To jedna wielka ściema” – tak ekspert mówi o dopłatach do samochodu elektrycznego.


Subksrybuj nas na Google News

Morawiecki obiecał milion elektrycznych aut. Od tej obietnicy mija już prawie trzy lata. Prace na nad polskim autem trwają, ale nikt nie wie na jakim są etapie i ile to już kosztowało. Tymczasem rząd zaproponował dopłaty do kupna samochodu elektrycznego z których których nikt nie skorzysta, bo kryteria są nie realne.

Mateusz Morawiecki: Polska może stać się liderem elektromobilności – Październik 2017

– Elektromobilność to pierwsza rewolucja przemysłowa, w której możemy uczestniczyć jako lider, a nie odbiorca technologii – podkreśla wicepremier Mateusz Morawiecki w rozmowie z portalem wPolityce.

– Gdy na początku mojej kadencji od razu w ramach strategii (na rzecz odpowiedzialnego rozwoju) zaczęliśmy prace nad elektromobilnością, było wiele krytycznych, czasem wręcz prześmiewczych głosów. Dziś, gdy elektromobilność jest na ustach całego świata i Niemcy podjęły strategiczną decyzję, by przestawić się na auta elektryczne, wydaje się oczywiste, że mieliśmy rację – podkreśla wicepremier, minister rozwoju i finansów.

Minęły prawie trzy lata

Twórcy polskiego samochodów elektrycznego w ciągu 2018 roku koncentrowali się na wdrażaniu biznesplanu. Jak to zawsze bywa za tej kadencji tego rządu, powołana została spółka i zespół ludzi którzy radzą co w tej sprawie można zrobić.

Nie będzie elektrycznych samochodów Morawieckiego. Nie wiedział co mówi.

Udało się pozyskać partnera technologicznego – niemiecką firmę EDAG Engineering, która ma pomóc zbudować auto i wdrożyć jego produkcję. Policzyli też, że budowa fabryki pochłonie 2 mld zł, choć jeszcze nie wiadomo, gdzie ona powstanie. Myśleli nad nazwą marki, która spodoba się Polakom.

Przypomnijmy jednak, że według pierwszych deklaracji, w pierwszej połowie 2019 roku spółka miała zaprezentować jeżdżący prototyp. Nie ma go i nie wiadomo na jakim etapie są prace, ile to do tej pory kosztowało i kiedy będą jakieś konkretne efekty.

Bardziej konkretne efekty prac nad samochodem są nieznane. Wszystko owiane jest tajemnicą. W dokumentach czytamy, że spółka obawia się działań konkurentów, powstania branżowych monopoli, które zastrzegą sobie najlepsze technologie na wyłączność, a nawet “czarnego PR”.

Dopłaty są, ale tak ustalone, żeby rząd nie wydał za wiele.

Maksymalnie 30 procent ceny zakupu, ale nie więcej niż 37,5 tysiąca złotych. Tyle ma wynieść dopłata do pojazdu napędzanego wyłącznie energią elektryczną. Maciej Mazur, szef Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, zwraca uwagę, że “takiego maksymalnego limitu jak w Polsce nie spotkamy nigdzie w Europie”.

– To jest dopłata, która dobrze brzmi, gdy postawimy kropkę po słowie dopłata i nie zgłębimy żadnych szczegółów – dodał Maciej Mazur w TVN24

W przypadku pojazdu napędzanego wyłącznie energią elektryczną, dopłata może wynieść 30 procent ceny zakupu, nie więcej jednak niż 37,5 tysiąca złotych. Przy czym kupowany samochód nie może być droższy niż 125 tysięcy złotych. W przypadku auta droższego – dopłata nie przysługuje.

Samochodów elektrycznych w tak niskiej cenie nie ma wśród żadnej liczącej się marki, – ale obietnica jest. Najważniejsze że rząd wychodzi na przeciw tym którzy chcą jeździć tanio i ekologicznie.

To jedna wielka ściema – mówi Jakub Tabędzki redaktor naczelny elektromobilność.pl i dodaje na antenie TVN24 –

Za naszą zachodnią granicą w Niemczech ten limit to jest 60000 € na polskie pieniądze około 250 000 zł

Brak ulg dla przedsiębiorców – rząd pis nie lubi “kułaków”

Wszystkie najpopularniejsze modele które, jeżdżą po polskich ulicach, nie są ujęte w tej grupie które, nie mogą skorzystać z dofinansowania. powiedział Mateusz Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych o największej grupie odbiorców takich aut.

Dopłata jest czy jej nie ma ? Ekspert motoryzacyjny Ryszard Cydejko

Ona owszem jest tylko nie możemy je skonsumować. Jest działa i będzie można będzie powiedzieć zrobiliśmy ustawy zrobiliśmy wszystko. Tyle tylko że, nic z tego nie mamy.

Dorota Pączkowska PR Manager Nissan

Dofinansowanie dotyczy „samochodów najmniejszych najmniej praktycznych najgorzej wyposażonych, a nie takie są potrzeby rynku. Pierwotna propozycja, która zakładała ten limit 220 000 zł znacznie lepiej trafiała potrzeby rynku”.

Nie chcecie 37 tys do samochodu elektrycznego, to może 90 tysięcy do wodorowego. Rząd chętnie dopłaca.

Tylko kupujący musi wiedzieć że, najbliższa stacja gdzie mógłby zatankować znajduje się w Berlinie. No ale dopłaty są ? Są, na papierze i piknikach wyborczych.

Niemal we wszystkich krajach (ACEA) stwierdzono znaczący wzrost rejestracji nowych samochodów w porównaniu z 2017 rokiem. Największe wzrosty zarejestrowano w Danii – o 250 procent. W całej Unii Europejskiej w 2018 roku stwierdzono blisko 40 procent więcej rejestracji pojazdów niż w poprzedzającym roku.

Rozliczamy obietnice PiS. Kwota wolna od podatku- 8000 zł BRAK, ale dla posła jest 27 360 zł.

Żródła TVN24, Business Insider, WNP.pl, Fakt, Dziennik,pl

POLUB NAS NA FACEBOOKU


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments