Co w tym Pisie się dzieje, jedna nie do słyszy, dla drugiego za głośno. Emilewicz niedosłyszała ale dla Pereiry było za głośno.


Z grubej rury radny Dariusz Matecki postanowił poskarżyć się na Cezarego Tomczyka, który przez megafon wzywał pracownika TVP do zachowania odległości. Przy czym odległość ta nie była duża ale liczy się efekt, usłyszał ze zrozumieniem. Co prawda nie za pierwszym razem, ale zauważmy dobrą wolę pracownika TVP.

“Prosiłbym o zachowanie bezpiecznej odległości”

TO BYŁ ATAK !!! Na pracownika TVPis Samuela Pereirę, rozbrzmiewają media narodowe. On wykonywał obowiązku służbowe !!! Brzmi jakby był jakąś jednostką uprzywilejowaną.

Skierowałem wniosek do RPO i wysłałem go również do Amnesty International i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ws. ataku posła Cezarego Tomczyka na Samuela Pereirę – poinformował szczeciński radny Dariusz Matecki. Polityk Platformy krzyczał dziennikarzowi do ucha przez megafon.

– Wzywam do interwencji, chyba że chcecie pokazać, że jednych dziennikarzy można atakować, a innych nie. Uważam, że wszyscy dziennikarze powinni być tak samo chronieni i że atak Tomczyka powinien się spotkać z taką samą krytyką – zaznaczył radny Dariusz Matecki.

Dla Prerejry było za głośno a Minister Emilewicz nie usłyszała stojącego obok Kaczyńskiego w sali sejmowej

Dla Perejry było za głośno, ale dziennikarzy Oko.press na spotkaniu z Pietrzakiem po prostu pobito, przy pełnej zgodzie i podsycaniu przez Pietrzaka

Przeciwnicy prawicowego satyryka przynieśli transparenty z hasłami “Spietrzaj dziadu”, z kolei jeden ze zwolenników obecności Pietrzaka w CSW w pewnym momencie rzucił się na dziennikarkę Oko.press. Osobom protestującym przed dziedzińcem Zamku Ujazdowskiego grożono, że jak nie odejdą, to wylądują w szpitalu.

Na filmiku Oko.press widać również próbę odebrania transparentu, padają okrzyki “zjeżdżaj stąd, Hitler LGTB był”, “pedały na hulajnogi” czy “ubeckie łajzy”. Na samym końcu nagrania jedna z kobiet pyta dziennikarki “kto jej pozwolił zdjęcia robić”, a wówczas stojący obok niej starszy mężczyzna podbiega do Sitnickiej i uderza w kamerę.

„Kiedy jeden z mężczyzn ruszył w moją stronę, nie sądziłam, że mnie uderzy. Przydzwonił mi w klatkę piersiową tak, że aż mi zaparło dech. Byłam w szoku, nie wiedziałam, co się dzieje. Ci ludzie byli nabuzowani, agresywni, czuli się atakowani samą naszą obecnością. Później podchodzili do nas jeszcze ludzie z koszulkami »Gazety Polskiej«, również nas wyzywali” – relacjonuje dziennikarka Oko.press Dominika Sitnicka.

A dla Perejry było za głośno i musi się poskarżyć.

Exit mobile version