Najnowsze badania wykazują, że po raz pierwszy od wielu lat wśród młodzieży dominują poglądy lewicowe. Do tej pory młodymi umysłami władała prawica, ale najwyraźniej to już przeszłość.
Komentując ten fakt na antenie Polsat News poseł prawicy Kamil Bortniczuk szybko znalazł winnego. Jego zdaniem to wszystko wina Netflixa, który często produkuje filmy o problemach i rozterkach środowisk LGBT.
Wynika z tego, że patriotyczne filmy o bohaterach i telewizyjne akademie ku czci żołnierzy wyklętych, przegrały z filmami o lesbijkach i gejach. A mnie się naiwnie wydawało, że nie kino amerykańskie zniszczyło miłość polskiej młodzieży do prawicy, tylko frontalny zamach władzy na wolność, zaglądanie ludziom do łóżek, zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci bez głowy z jednoczesnym tolerowaniem pedofilii wśród księży.
Pomysł, że to Netflix jest winny temu, że młodzież zaczęła się buntować jest tak samo sensowny jak stwierdzenie, że na PiS i Prezesa głosowali fani Krzyżaków, trzech części Ojca Chrzestnego, Chłopców z Ferajny i Wojny Polsko Ruskiej z Borysem Szycem, na partię Ziobry ci którzy pamiętają “Czterech Pancernych” i “Prawo Bronxu” z De Niro, na Gowina fani “Pretty Woman” i serialu The Crown o księżnej Dianie.
Głosy na PSL, to z pewnością wina filmu “Sami Swoi” i “Nie ma mocnych”, głosy na stare SLD i partię Zielonych to pokłosie filmów Pulp Fiction i Seksmisja, powstanie Konfederacji to tylko efekt uboczny filmów dokumentalnych o życiu Hitlera, Korwina Mikke i “Wejścia Smoka” z Brucem Lee. Na Platformę Schetyny głosowali z pewnością widzowie “Szreka” oraz filmów Pierwszy Milion, Vabank i Dirty Dancing, a na mniejszość niemiecką głosują na Śląsku Opolskim zawsze po obejrzeniu Klossa.
Skoro kino ma tak kolosalny wpływ na nasze poglądy i postawy, to wykorzystując tęczową modę, władza powinna działać bardziej podstępnie i w sposób wysoce wyrafinowany. Na przykład zrobić film o dzielnych działaczach dobrej zmiany, z których jeden jest gejem, ale to ukrywa. A nie, zaraz….
W Płocku chcą skazać na więzienie dwie kobiety, które rozlepiały portrety Matki Boskiej z tęczową aureolą. Jakiś ksiądz, tknięty wyraźną biedą umysłową głosił podczas procesu będąc świadkiem oskarżenia, że symbol tęczy jest obrzydliwy i rani uczucia religijne.
Skoro tęcza obraża, to klechy połowę malarstwa sakralnego będą musieli wycofać z kościołów, a urzędnicy z muzeów, na czele z Sądem Ostatecznym Hansa Memlinga, na którym kula ziemska pod stopami Jezusa owita jest w tęczę.
Za tęczę chcą wsadzać, a za hitlerowskie gesty awansują. Hitler widać nie obraża. W mediach ukazuje się coraz więcej fotek pana Tomasza Greniucha, nowego szefa wrocławskiego IPN jak dzielnie podnosi rączkę w wiadomym geście. Ten antysemita i narodowiec przeprosił już na antenie radia za swoje “błędy młodości”.
Media narodowe tyle się napracowały dzielnie szukając nazistów. Z Tuska, Adamowicza i Dulkiewicz zrobili Niemców i fanów III Rzeszy. Ileż to było komputerowych przeróbek w necie. Jak to dobrze działało na elektorat. Nielubiani przez PiS politycy w niemieckich mundurach byli hitem mediów prorządowych. Te wrzutki o dziadku z Wehrmachtu, te plotki o sprzedaniu Gdańska Angeli Merkel, te wyssane z brudnego palca historie o sympatiach do nazistów. Cały ten zorganizowany hejt podbity fałszywym patriotyzmem rozlewał się po kraju niczym górska lawina.
Tymczasem oznaki sympatii i tropy do miłośników autora Main Kampf można znaleźć właśnie w okolicach partii będącej u władzy. Parasol PiS roztoczony nad ekstremalnymi ugrupowaniami, pozwala im całkiem sprawnie funkcjonować. Korzystają nie tylko z ochrony prawnej i łagodnego traktowania za swe chuligańskie wybryki, ale także są hojnie sponsorowani i dotowani. Zwykle jednak brunatna młodzież lekko śmierdziała Adolfem i na salony ich nie wpuszczano. Awans we Wrocławiu to zmienia. Jest już dyrektor, czekamy na pierwszego ministra. Sympatycy brunatnej siły przydadzą się Jarkowi, bo przywykli wykonywać rozkazy.
Na koniec dowcip. Jaka jest różnica między Hansem Klossem, a Tomaszem Greniuchem? Kloss udawał hitlerowca.