Starcie Jasia Kapeli i Ziemowita Kossakowskiego wywołało największe emocje spośród wszystkich pojedynków gali Prime MMA. Wynik walki dwóch publicystów reprezentujących przeciwstawne nurty ideologiczne zaskoczył wielu obserwatorów. Rywalizacja zakończyła się wygraną znacznie mniejszego zawodnika. Pojawiły się też poważne zarzuty wobec przegranego, które stawiają pod znakiem zapytania jego wiarygodność w kontekście oficjalnie głoszonych poglądów i wartości.
Bukmacherzy płacili w stosunku 4:1 za wygraną Jasia Kapeli. Można to porównać do konfrontacji Dawida z Goliatem; lewicowy publicysta był skazywany na pożarcie. Jednak dużo mniejszy zawodnik pokazał serce wojownika w oktagonie, wygrywając w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut. Pokonany to były podwładny Jacka Kurskiego, a obecnie “prawicowy celebryta”. Był on m.in. autorem materiału szkalującego lekarzy rezydentów, zarzucając, że “stać ich na kawior”. Już po walce, Kapela oskarżył swojego rywala, że był on pod wpływem narkotyków. Budzi to o tyle kontrowersje, że Kossakowski deklaruje się jako obrońca tradycyjnych, katolickich wartości. – Ja pracowałem na to zwycięstwo, a Ziemowit tylko się naćpał. Też lubię się naćpać, ale po pracy, a nie w pracy. On był napizgany jak stodoła – rzucił w wywiadzie dla portalu RealNewsPl. Dalej wyśmiewał też hipokryzję oponenta, który słynie m.in. z gloryfikowania Jana Pawła 2 i Żołnierzy Wyklętych. Co ciekawe, Kossakowski wcale się tego nie wyparł i wręcz dyskretnie potwierdził, iż był w sztosie. – Melanżowałem cały czas, wyszedłem do tej walki z melanżu – przyznał w relacji na Instagramie.
Dalej było jeszcze ciekawiej, bo Jaś Kapela rzucił rękawicę Samuelowi Pereirze, szefowi portalu TVP Info. – W tym kraju jest wiele osób do wyjaśnienia – stwierdził publicysta. Opowiedział też o swoich wymarzonych przyszłych rywalach. – No Bosaka bym chciał, Pereirę bym chciał, ale oni się nie zgodzą – sugerował ich odpowiedź. Póki co, wspomniani wyżej oponenci, nie wypowiedzieli się jeszcze oficjalnie na temat propozycji konfrontacji.