PiS za każdą cenę chce przeprowadzić wybory. W trakcie kluczowego głosowania w sejmie, Terlecki sugeruje że, nie wiadomo z jakich przyczyn urządzenia do głosowania mogą się zawiesić, albo prąd nagle zostanie odcięty.
Zastanawiające jest wypowiedź Ryszarda Terleckiego dotycząca kluczowego głosowania w Sejmie ws. wyborów korespondencyjnych. Obecnie ustawa w tej sprawie znajduje się w Senacie.
– Przekonamy się 7 maja. Jest większość, tylko jak wypadnie głosowanie – komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło, ktoś się pomyli – no zobaczymy – odparł pytany o tę kwestię. – Na razie wybory 10 maja – dodał.
Nie wyjaśnił dlaczego nagle miałoby zabraknąć prądu, albo komputery miałyby się nagle zawieszać. Buta i arogancja tego polityka nie ma granic.
W sprawie opinii (OBWE) Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – powiedział
– Niech się OBWE nie martwi – powiedział polityk PiS. Przyznał, że nie obawia się, że z powodu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych Polska zostanie wykluczona przez społeczność międzynarodową.
Co z tego jak Duda wygra para-wybory, i tak będzie traktowany jak prezydent Białorusi czy Wenezueli. Świat nie rozmawia z politykami wyłonionymi w niedemokratycznych wyborach. To tylko zaszkodzi Polsce w rozwoju tego kraju.
Na świecie jest kilku polityków z którymi nikt nie chce się spotykać. Najwyraźniej partia rządząca w Polsce chce mieć takiego prezydenta. Niestety to będzie odbijało się na rozwoju naszego kraju.
OBWE nie zostawiło suchej nitki na ustawach forsowanych przez PiS. “W niniejszej opinii oceniono projekt ustawy pod kątem zgodności ze zobowiązaniami podjętymi w ramach OBWE, innymi normami międzynarodowymi oraz dobrymi praktykami w zakresie demokratycznych wyborów” – czytamy w dokumencie.