Ksiądz Dariusz Kowalczyk to jeden z przedstawicieli radykalnego skrzydła polskiego kleru. Duchowny jest reprezentantem sekty smoleńskiej, bezgranicznie wierząc w zamach, pomimo najmniejszych przesłanek dowodowych, które za nim przemawiają. Tym razem na celownik wziął Donalda Tuska, sugerując że poniesie odpowiedzialność za katastrofę w przyszłym życiu!
Hunwejbin dobrej zmiany
Kowalczyk wielokrotnie szokował opinię publiczną swoimi wypowiedziami. To gorący fan Jacka Kurskiego i obozu medialnego stworzonego przez braci Karnowskich. W przeszłości zasłynął m.in. wykluczeniem z Kościoła sympatyków WOŚP, wyrażając nadzieję, że nie spotka na mszy nikogo z przypiętym serduszkiem Wielkiej Orkiestry. Teraz duchowny stara się przekonać opinię publiczną, że Donald Tusk jest winny tragedii, jaka spotkała nasz kraj 10 kwietnia 2010 roku.
Nasuwa się pytanie – na jakiej podstawie ksiądz stawia tak radykalne hasła? Obecny rząd miał 6 lat na przyjrzenie się sprawie i zbadanie wszystkich spiskowych teorii, a mimo to śledztwo nie drgnęło nawet o milimetr! Nie pojawiła się żadna nowa przesłanka, posiadająca jakikolwiek materiał dowodowy, uprawniająca do głoszenia takich tez. “Ponoszenie odpowiedzialności w przyszłym życiu” to jawna sugestia, mówiąca o czekającym piekle, z powodu katastrofy. Postawa Kowalczyka pokazuje, że kler nie cofnie się przed niczym, żeby bronić obecnej pozycji i przywilejów, jakie gwarantuje im Nowogrodzka.