Jarosław Szymczyk, piastujący stanowisko komendanta głównego polskiej policji, skierował wniosek o uchylenie immunitetu posłance Platformy Obywatelskiej Gabrieli Lenartowicz. Chodzi o sprawę protestów na przejściu granicznym w Chałupkach, podczas trwania pandemii. Przedstawicielka opozycji miała w trakcie nich przejść na czerwonym świetle i grozi jej za to mandat w wysokości… 100 złotych. Zaangażowanie generała policji w ostrych słowach skomentował były premier Leszek Miller.
Cała historia wzięła się z tego, że świadek demonstracji w Chałupkach poinformował służby, iż posłanka Platformy przeszła po pasach na czerwonym świetle. “Widać, jak w 26 minucie nagrania na przejście dla pieszych wchodzi kobieta w chwili, gdy sygnalizator nadawał kolor zielony migający, a kiedy jest na pasie rozdzielczym, następuje zmiana cyklu świateł na kolor czerwony. Kobieta pomimo tego kontynuuje przechodzenie przez przejście dla pieszych” – napisał we wniosku Szymczyk. W przestrzeni internetowej dużo emocji wywołał udział komendanta głównego w tak błahej sprawie.
Najostrzejszy komentarz padł ze strony Leszka Millera. Były premier nawiązał przy okazji do wpisu Roberta Tekieliego, który apelował, żeby “odstrzelić Tuska 3 miesiące przed wyborami”. – Dziennikarz Gazety Polskiej i TVP wzywa do “odstrzelenia” lidera opozycji na 3 miesiące przed wyborami. I cisza. Posłanka PO przechodzi na czerwonym świetle i szef policji składa wniosek o uchylenie jej immunitetu. Czy komendant główny Policji jest przy zdrowych zmysłach? – zapytał na Twitterze Miller.
Dodatkowo emocje podsyca fakt, iż jakiś czas temu podobna historia z przejściem przy czerwonym świetle dotyczyła posła PiS Arkadiusza Mularczyka. Wszystko zostało zarejestrowane przy kamerach TVN24, a mimo to nikt z policji nie pochylił się nad tą sprawą.
To nawet nie szef Policji, tylko Reichsfuhrer SS