Jarosław Jakimowicz w dość krótkim czasie stał się jedną z największych gwiazd telewizji Jacka Kurskiego. Karierę utorował mu pamiętny występ w programie, którego gościem był Antoni Macierewicz. Mimo burzliwej przeszłości, gdy aktor wręcz szczycił się napadami, paserstwem, czy chęcią okradania grobów, teraz aspiruje do bycia autorytetem w kwestiach moralnych. Tym razem wziął na celownik Donalda Tuska, dając mu ostry wykład odnośnie wiary.
Kryminalna Polska
Jarosław Jakimowicz to prawdopodobnie osoba z najbogatszą kartoteką kryminalną, spośród wszystkich reprezentantów polskich mediów. Część z rzeczy, jakie robił, to pospolite przestępstwa, którymi się wręcz szczycił, rozpowiadając o nich wszem i wobec w wywiadach. Ma też na koncie akcję raczej niezbyt entuzjastycznie postrzeganą nawet w więzieniach – chęć zakupu dwunastoletniej dziewczynki, podczas wakacji w Tajlandii. Ciągnąca się za nim przeszłość nie jest żadną barierą do zabierania głosu i moralizowania wobec innych. Ci inni to oczywiście wszyscy niezwiązani z obozem obecnej władzy, który sponsoruje jego pracę w TVP. Jakimowicz wytoczył dziś działa przeciw liderowi Platformy Obywatelskiej.
– Tusk, który mówi o matce, która kreśli znak krzyża na chlebie. Kto?! Kto to mówi? Wy w ten sposób chcecie manipulować i oszukiwać ludzi? Ty widziałaś, co się tam wczoraj działo? Jaki spektakl zrobiono? Jak nagle Tusk pokochał Kościół. Nie dajmy się na to nabrać – puentował gwiazdor z Woronicza. Nie zabrakło też odniesień do Jarosława Kaczyńskiego, którego ostentacyjnie wychwalał Jakimowicz, robiąc absurdalny błąd językowy. – Musimy obronić Polski, proszę państwa, musimy obronić Polski – kończył aktor. Prawdopodobnie miał na myśli, że “muszą obronić Polskę”, tylko nie potrafił tego poprawnie odmienić przez przypadki.
A Wy jak oceniacie jego zachowanie? Ma moralne prawo wypowiadać się w taki sposób o innych?