fbpx

Polski dziennikarz współpracownik TV Polonia ciężko pobity pod komisariatem na Białorusi. Już 5000 tysięcy zatrzymanych.


Subksrybuj nas na Google News

Działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut przekazał za pośrednictwem RMF24 informację o zdarzeniu pod komisariatem w Grodnie, w którym milicja ciężko pobiła polskiego dziennikarza Jana Romana.

Wczoraj mieli wypuścić z aresztu jego aresztowanych kolegów dziennikarzy. Przyszedł pod komisariat, żeby ich spotkać, tylko i wyłącznie. Nagle podjechał samochód wojskowy Hummer, z którego wyskoczył specnaz i zaczął wszystkich pałować – relacjonował Poczobut.

Roman, który nie był jedynym czekającym przed aresztem, “został kopnięty butem w twarz i wybito mu cztery przednie zęby” – powiedział Poczobut. Dodał, że Roman spędził noc w areszcie i we wtorek rano został skazany na karę grzywny, a obecnie przebywa w szpitalu. Telefon Romana nie odpowiada.

Informacje potwierdza Belsat. Czytamy – Pobity wczoraj w Grodnie polski dziennikarz Jan Roman trafił do szpitala. Poza 4 wybitymi zębami ma złamany nos i kość policzkową. Pod okiem ogromny krwiak – informuje Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Polski dziennikarz z Grodna Jan Roman stracił zęby. Milicja pobiła go pod aresztem, gdzie poszedł zapytać się o los kolegów z redakcji

Fot Belsat

Również w Grodnie zatrzymany dziennikarz Hrodna.life Rusłan Kułewicz wraz z żoną. Rusłan został mocno pobity przy zatrzymaniu.

W Mińsku zatrzymano dziennikarzy Biełsatu Pawła Patapawa i Iwana Murajowa. Jechali samochodem i nagrywali ulice stolicy telefonem. Drogówka przejrzała galerie ich telefonów, nie spodobała się i wsadzili ich do radiowozu. Nie wiadomo, gdzie są.

Dosłownie przed chwilą tj około 21.12 czyli dziesięć minut temu Milicjanci napadli na operatora TUT.by Usiewałada Zarubina, podło Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Uderzyli go w nogę, uszkodzili kamerę, zabrali kartę pamięci. Fotokorespondentowi Associated Press Siarhiejowi Hrycowi milicja rozbiała aparat koło metra Puszkińska, informuje BAŻ.

Po sfałszowaniu wyborów prezydenckich Białorusini wyszli na ulice ponad 30 miast. Przeciwko pokojowym demonstrantom siły bezpieczeństwa użyły siły. Oficjalnie zatrzymano 5000 osób, jest 200 rannych i pierwsi zabici przez milicję. Białorusini są zdeterminowani, by protestować dalej.

Źródło RMF24


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments