Rosjanie budzą się. Eta nasz gorod- To nasze miasto krzyczą manifestanci w Moskwie, wykazując się nie lada odwagą. FOTO relacja.


Rosyjska policja w czasie protestu politycznego w Moskwie aresztowała w sobotę ponad 1350 osób, w tym wybitnych działaczy . Manifestanci domagali się prawa uczestnictwa opozycji w wyborach do stołecznej Dumy. Była to jedna z największych manifestacji do tej pory. Moskwiczanie mają dość władzy Putina. Wychodzą na ulice pomimo grożących olbrzymich kar pieniężnych, oraz wiezienia.

Zaczęło się tydzień temu

Tydzień temu w sobotę 20 lipca odbył się w Moskwie legalny protest, wzywający władzę do zarejestrowania kandydatów opozycyjnych. Wzięło w min udział w ponad 20 000 osób. Manifestacja poparcia miała się powtórzyć w kolejną sobotę, ale władza nie wydała na to zgody.

Aresztowanie Aleksieja Nawalnego

Dyktatura Putina uwięziła Aleksieja Nawalnego, który w poprzednich wyborach zdaniem opozycji wygrał w Moskwie ponad trzydziestu procentową przewagą. Tym razem władze postanowiły zareagować inaczej i nie odpuścić do kandydowania Nawalnego. Stwierdzono brak wystarczającej liczby podpisów.

Więziony lider opozycji Aleksiej Nawalny zwołał kolejny protest, aby przekonać urzędników, żeby pozwolili kandydatom opozycyjnym kandydować 8 września.

Navalny i jego sojusznicy nie mają miejsc w parlamencie i nie mają miejsca na antenie telewizji państwowej, traktowanej przez Rosjan za główne źródło informacji. Żadne niezależne medium prasowe czy, telewizyjne nie jest w stanie funkcjonować w obecnej Rosji, na tyle aby dotrzeć do większej grupy społeczeństwa.

Trzy i pół tysiąca ludzi wychodzi na ulicę, pomimo zakazu władz

Kilka tysięcy mieszkańców Moskwy, pokazało jak wiele osób, a zwłaszcza młodych ludzi nie boi się rzucać wyzwania władzom. Decydując się manifestować na ulicach ma zamiar naciskać na Kreml, by dopuścił opozycje do wyborów.

Protest, który władze uznały wcześniej za nielegalny, nie stanowił jednak poważnego wyzwania dla prezydenta Władimira Putina i jego sojuszników którzy, mają środki na rozbicie takich demonstracji i więźniów.

Pomimo to Śpiewy „Rosji bez Putina” i „dymisji Putina” rozbrzmiewały echem w centralnej Moskwie.

Po obu stronach głównej stołecznej ulicy Twerskiej od Ochotnego Riadu przy Kremlu do placu Puszkinowskiego (ponad kilometr) zaparkowane zderzak w zderzak stały więźniarki i autobusy do przewozu „putinowskich gwardzistów”. Na ulicy, w dochodzących do niej zaułkach, w podwórkach czaili się „kosmonauci”, jak Rosjanie nazywają ubranych w kuliste hełmy pałkarzy.

Ta ogromna demonstracja siły miała zastraszyć przeciwników władzy i nie pozwolić, by zebrali się pod merostwem przy Twerskiej 13, gdzie, jak zapowiadali, mieli się domagać dopuszczenia opozycyjnych polityków do udziału w zapowiedzianych na 8 września wyborach deputowanych do Moskiewskiej Dumy Miejskiej.

Co najmniej jedna kobieta i mężczyzna mieli poważne rany głowy. Aktywiści twierdzą, że represje były najcięższe od fali protestów przeciwko Kremlowi w latach 2011-12.

https://youtu.be/2TIn7LQghwg
NAPISY POLSKIE

Sobotnie wydarzenia pokazały, w jaki sposób krytycy Kremla, a zwłaszcza młodzi ludzie, nadal chcą naciskać, by otworzyć pluralistyczny system polityczny Rosji.

Choć rating zatwierdzenia Putina jest nadal wysoki i wynosi ponad 60 procent, to poparcie jednak spada. Poziom życia Rosjan obniżył się w ostatnich latach.

Putin sobotę spędził na nurkowaniu na dno Zatoki Fińskiej w mini-łodzi podwodnej. Uczcił w ten sposób rocznicę zatopienia sowieckiej łodzi podwodnej, ​​która zatonęła tam podczas drugiej wojny światowej.

ZATRZYMANY ZA „SIEDZENIE NA ŁAWCE”

OVD-Info, niezależna grupa monitorująca, powiedziała, że ​​policja zatrzymała co najmniej 1373 osoby przed lub podczas sobotniego protestu. Podobnie jak w poprzednich zatrzymaniach, wiele z nich przetrzymywano tylko przez kilka godzin.

Policja twierdzi , że manifestujących było ponad 3500 osób, z których około 700 osób to dziennikarze i blogerzy. Działacze twierdzą, że liczba uczestników była prawdopodobnie znacznie wyższa.

Niektórzy aktywiści zostali dwukrotnie aresztowani po zwolnieniu, a następnie wracali, by protestować w innym miejscu. Świadkowie Reutersa stwierdzili, że niektórzy z zatrzymanych wyglądali na zwykłych przechodniów w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.

Jeden z zatrzymanych, 45-letni Alexander Latyshev, powiedział, że przybył z pobliskiego regionu Vladimir, aby omówić interesy ze współpracownikiem i został przypadkowo zatrzymany. „Siedziałem na ławce (kiedy mnie zabrali)” – powiedział Reuterowi w policyjnym autobusie.

Równoległe aresztowania i wywózki poza Moskwę

Policja przeprowadziła również nalot na biuro wykorzystywane przez zwolenników Navalnego do transmisji protestów na żywo.

TV Rain, niezależna stacja zajmująca się protestami, powiedziała, że ​​jego redaktor naczelny został wezwany na przesłuchanie po tym, jak policja odwiedziła jego biura.

Konstantin Yankauskas aresztowany

Kremlowski krytyk Navalny został aresztowany na 30 dni w ubiegłą środę, a u innych członków dokonano rewizji ich domów. Ilya Yashin, sojusznik Nawalnego, powiedział, że w nocy policja przeszukała jego mieszkanie w Moskwie, potem go zatrzymał i wypędził ze stolicy. 

Kira Yarmysh, rzeczniczka Navalnego, powiedziała na Twitterze, że została zatrzymana w sobotę rano. Odbyli się również inni wybitni działacze Dmitrij Gudkow i Ljubow Sobol.

Moskiewski burmistrz Siergiej Sobianin, sojusznik Putina, uprzedził wcześniej, że władze będą działać zdecydowanie przeciwko ryzyku „poważnych prowokacji”.

[smartslider3 slider=”7″]

Żródło Reuters , Gleba Stolyarova, Marii Tsvetkova, Maksyma Szemetowa, Katyi Golubkowej, Szamila Zhumatowa, Marii Wasiljewej i Andrieja Ostrouka; Pisanie Katya Golubkova / Andrew Osborn; Edytowanie przez Andrew 

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Exit mobile version