W napiętej atmosferze przebiegła wczorajsza “Kawa na ławę” na antenie TVN24. Prowadzący, Konrad Piasecki, był zmuszony poprosić o wyłączenie mikrofonów przedstawicielom PiS i SLD w trakcie programu. Powodem było notoryczne przerywanie wypowiedzi przez Pawła Jabłońskiego i Roberta Biedronia, mimo zwróconej uwagi. Przedstawiciele i sympatycy rządu oraz pracownicy TVP wykorzystali tę okazję do ataku na amerykańską stację, kierując w jej kierunku mocne zarzuty.
Zagadnieniem niedzielnej audycji “Kawa na ławę” był słynny program “Willa+”, w ramach jakiego przyznano dotacje na zakup nieruchomości organizacjom przychylnym obozowi władzy. Izabela Leszczyna wygarnęła Jabłońskiemu, że reprezentuje “do cna skorumpowany i zdemoralizowany rząd. Pojawiły się również zarzuty, iż “PiS z korupcji uczynił działanie systemowe” i chce się uwłaszczyć na majątku państwowym. Dyskusja była gorąca i toczyła się w standardach dalekich od reguł savoir vivre. Konrad Piasecki kilkukrotnie zwracał uwagę, żeby mężczyźni dali spokojnie wypowiedzieć się Leszczynie, nie przeszkadzając jej. – Zachowujecie się panowie w sposób nieprzyzwoity. Bulwersuje mnie to, że panowie przerywacie kobiecie – mówił chwilę później.
Rozżalone powyższą sytuacją są prorządowe media, PiS i jego sympatycy. – To kolejny dowód na to, że stacja TVN ma niewiele wspólnego z bezstronnością i obiektywizmem – napisał rzecznik rządu Rafał Bochenek. W podobnym tonie sprawę przedstawiło TVP, nazywając ją “skandalem”. “Niezależna” sugeruje, iż to atak na “wolność słowa”. Jeszcze dalej w komentarzach posunęli się zwolennicy “dobrej zmiany”, domagając się odebrania koncesji i “wyłączenia TVN”.
W zupełnie innym tonie sytuację oceniła Magdalena Filiks z Platformy Obywatelskiej. – Darł gębę cały program, nie reagował na prośby, przerywał wszystkim łącznie z prowadzącym. Zajął 85 procent czasu antenowego – zwykły cwaniak i cham. Nie zakrzyczycie tego, ze jesteś skorumpowani i okradacie Polki i Polaków choćby jakiś cham darł się przez 100 procent czasu – napisała na Twitterze.