Praca pokora i umiar, to miało charakteryzować dobrą zmianę. Pewność siebie aktualnej władzy budzi zażenowanie i zdumienie przed brakiem poczucia konsekwencji jakie w przyszłości być może trzeba będzie zapłacić.
Jesteśmy świadkami sporu pomiędzy starymi i nowymi powołanymi przez PiS sędziami. Trwają wybory kandydatów na Prezesa Sądu Najwyższego. Wielu starych sędziów zrezygnowało z kandydowania z uwagi na sposób prowadzenia zgromadzenia przez wyznaczonego przez prezydenta sędziego.
Zaradkiewicz nie uznaje wyroków i zaleceń TSUE , ani nie uznaje poprzednich uchwał Sądu Najwyższego. W konsekwencji Polska może być narażona na ogromne nie do odrobienia utraty wizerunku państwa demokratycznego. W konsekwencji odbiję się również na Unijnych dopłatach do naszej gospodarki, a tym samym na nas wszystkich.
Niczym car samodzierżca – Prezes Iustitii Krystian Markiewicz
– Pan Kamil Zaradkiewicz powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę jako p.o. I prezesa SN zachowywał się jak Stanisław Piotrowicz podczas prowadzenia komisji w Sejmie.
– Niczym car samodzierżca nie dopuścił do przyjęcia porządku obrad. To prowadzi do chaosu w Sądzie Najwyższym, podobnego do tego z wyborami na prezydenta, czyli, że były wybory, które się nie odbyły.
A tu chodzi o Zgromadzenie Ogólne sędziów SN, w którym uczestniczy ok. 100 osób, w większości to kwiat polskiego sądownictwa, a nie zebranie sług pana Zaradkiewicza, gotowych na posłuszne wykonywanie jego poleceń.
Sędzia Piotr Gąciarek zadał pytanie Zaradkiewiczowi –
- Panie sędzio ja nie jestem Politykiem, Piotr Gąciarek Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia w Warszawie. Zapytam Pana otwarcie, Pan ze swoim statusem jako sędzia desygnowany przez Krajową Radę Sądownictwa .(nie czytelne)..wyroku TSUE i uchwały trzech izb Sądu Najwyższego?
- Jeszcze raz powtarzam przyjąłem taką zasadę że nie rozmawiam z politykami. – odpowiada Zaradkiewicz
- Sędzia Gąciarek – Jestem Sędzią
- Zaradkiewicz – Ja wiem kim pan jest , Jeszcze raz mogę powtórzyć co już powtórzyłem
- Dziennikarze ; Ale obraża Pan , Pana sędziego w tym momencie twierdząc że jest politykiem
Wpis Zosiaa wręcz przeciwnie , pokazuje zachowanie prezydenckiego nominata. Sędzia Gąciarek nie pytał o preferencje polityczne tylko o działanie Sądu. Trzeba po prostu słuchać ze zrozumieniem jak to powtarza dobra zmiana.
Prof Zaradkiewicz zaoral Gaciarka ????????
— Zosiaa (@Zosiaa16) May 12, 2020
a swoja droga to #Gąciarek to niech sie zdecyduje kim w koncu jest politykiem dziennikarzem czy sedzia ???♀️? pic.twitter.com/83VF0GJshR
Zachowanie, które nie przystoi sędziemu
W 2013 roku był on szefem Zespołu Orzecznictwa i Studiów Trybunału Konstytucyjnego i zaskoczył raz swoich kolegów bardzo niecodziennym zachowaniem. Wybrał się do pracy o godzinie 3.00 nad ranem, w piżamie i kapciach.
Strażnik nie mógł się z nim dogadać, więc wezwał pogotowie, które przewiozło Zaradkiewicza do szpitala. Jak się okazało, pan sędzia zatruł się grzybkami halucynogennymi, ale skąd je wziął, dlaczego je wziął, tego nie wie nikt, bo po powrocie do pracy nie uznał za stosowne, by wyjaśnić swoje zachowanie.
Podobno wynikało ono z załamania po kłótni z partnerem. Jedno jest pewne. Po tym incydencie Zaradkiewicz stał się skryty, zamknięty i trudno mówić o dobrej atmosferze współpracy.
W 2013 roku oskarżony został o mobbing, co zmusiło ofiarę takich zachowań sędziego do odejścia z pracy w TK. Nie wolno też zapomnieć, że to właśnie on stanął w obronie premier Szydło, która odmówiła opublikowania orzeczenia TK dotyczącego wybrania nowych sędziów do Trybunału, niezgodnie z prawem.
W 2018 roku, dzięki staraniom Ziobry i Jakiego, Zaradkiewicz został sędzią SN, mimo że nawet Krystyna Pawłowicz była przeciwna tej kandydaturze.
Nic tu nie dziwi. Władza lubi takich.