Turczynowicz-Kieryłło szefowa kampanii Andrzeja Dudy twierdzi że to ona została napadnięta. Napastnik dusił ją i szarpał jej dziecko i w międzyczasie zadzwonił na straż miejską. Niestety jedyne co potwierdza protokół z miejsca zdarzenia to tylko to że ten niby sprawca zadzwonił na straż miejską.
– Mężczyzna znacznie większy od nas, silniejszy, szarpał moje dziecko. Próbowałam go przekonać, żeby puścił dziecko. Wówczas mnie schwycił, zaczął dusić. Próbowałam uwolnić uścisk ręki, która mnie dusiła. Wtedy go ugryzłam – mówiła w Polsat News Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, szefowa kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, odnosząc się do publikacji na jej temat.
– Byłam nieprawdopodobnie zdziwiona, że w poważnej gazecie – Gazecie Wyborczej – pojawia się artykuł, w którym matkę broniącą dziecko przed przemocą, opisuje się jako matkę gryzącą agresora – powiedziała Turczynowicz-Kieryłło, która była gościem programu “Debata Tygodnia Wszystko Co Najważniejsze”.
Zeznania funkcjonariusza patrolu interwencyjnego policji:
“Nie przypominam sobie, aby kobieta wspominała nam o tym, że była duszona za szyję przez tego mężczyznę. U kobiety nie widziałem żadnych widocznych obrażeń. Mężczyzna pokazywał nam ślad po ugryzieniu”.
Sprawa pogryzienia
— Andrzej G. ?? #InterimMeasures (@EreaAndrzej) February 23, 2020
Zeznania funkcjonariusza patrolu interwencyjnego policji:
"Nie przypominam sobie, aby kobieta wspominała nam o tym, że była duszona za szyję przez tego mężczyznę. U kobiety nie widziałem żadnych widocznych obrażeń. Mężczyzna pokazywał nam ślad po ugryzieniu". pic.twitter.com/ZydajlexPS
Sprawę rozstrzygnie sąd miejmy nadzieją na posiedzeniu w dniu 31 marca 2020