Zbigniew Ziobro uważa, że Polscy żyją jest pod przymusem “kolonializmu Unii Europejskiej“, która tak jak za czasów komunizmu chce nami rządzić polecaniami jak niegdyś Związek Radziecki. Te słowa padły na konferencji prasowej ogłoszonej po tym jak Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie tak zwanego mechanizmu warunkowości. Szokujące porównanie i krótka pamięć ministra, który zapomniał, że przymus ZSRR wspomagany był stacjonującym sowieckim wojskiem gotowym w każdym momencie do interwencji. Zapomniał również że przynależność do Unii Europejskiej jest dobrowolna i że Polacy sami zdecydowali czy chcą uczestniczyć w tej strukturze.
Minister sprawiedliwości przypomina, że PiS wygrało Polsce wybory już drugi raz. Daje w ten sposób do zrozumienia, że rząd może wprowadzać prawo jakie mu się podoba, a wszelka krytyka europejskich urzędników będzie traktowana jako wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski. Minister powtarzając wewnętrzną retorykę kierowaną do opozycji, zarzuca Unii, że nie szanuje innych poglądów wyznawanych przez polskie społeczeństwo.
Oni wbrew tym poglądom (…) chcą narzucić swoje poglądy, swoją agendę, używając jako narzędzia szantażu ekonomicznego – mówił. Podkreślił też, że europarlamentarzyści odwołują się oni do rozporządzenia, przed którego skutkami ostrzegała Solidarna Polska.
Chciałbym przypomnieć, że nawet organy prawne Rady Europejskiej przygotowały w swoim czasie opinię – która nie została do dziś zmieniona – wskazującą, że to rozporządzenie, które zostało uchwalone i która ma być podstawową stosowania ekonomicznych sankcji (…), jest sprzeczne z prawem europejskim i traktatami europejskimi – powiedział.
Rezolucja przyjęta dziś przez Parlament Europejski będzie uzależniała wypłaty pieniędzy unijnych od przestrzegania wspólnie ustanowionych zasad członkostwa w UE. Szczególną uwagę będzie poświęcało się niezależności wymiaru sprawiedliwości w tym Sądów i Prokuratury, oraz wolności mediów. Ziobro tymczasem uważa, że jesteśmy pod obcym panowaniem i że jakiś okupanci narzucają nam swoją wolę.
Rezolucja (mechanizm warunkowości) jest aktem jawnie antydemokratycznym i niepraworządnym. Antydemokratycznym w tym sensie, że przedstawiciele Parlamentu Europejskiego chcą narzucić swoją wolę suwerennemu, demokratycznemu państwu w obszarze ideologicznym, ale także w innych obszarach zarezerwowanych dla demokratycznie wybranych organów tego państwa – powiedział.
Ziobro w uchwalonej rewolucji widzi zamach na polską suwerenność, używa przy tym typowo nacjonalistycznych zwrotów jak zwrotów jak ; szantaż polityczny czy arbitralna pałka. Zapytany o list wystosowany przez Komisję Europejską z prośbą o wycofanie wniosku złożonego przez premiera Morawieckiego do TK, skrytykował formę, w jakiej zwrócił się Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. Minister pouczył autora listu “Widać, że nie przeszedł tej dobrej szkoły, która uczy podstawowych zasad kultury”. Wyraźnie Ziobro ma pretensje, że list jest jawny, a politycy PiS nie są przyzwyczajeni do takiej formy.
Unia Europejska to władza radziecka, a komisarz Reynders – moskiewski sekretarz
Minister zdecydował się ustosunkować do prośby KE, odpowiadając przykładem z jego zdaniem analogii historycznej –
W okresie bardzo ograniczonej suwerenności państwa Polskiego, formuła działania Polski w ramach PRL-u, trudno sobie przypomnieć aby jakiś sekretarza z Moskwy pisał do Wojciecha Jaruzelskiego albo do jego poprzedników, pismo z żądaniem wycofania jakiegoś wniosku z polskiego sądu, który miały moc rozstrzygać o jakiś zasadach z punktu widzenia ideologicznego dla władzy radzieckiej – porównywał Ziobro
Tego rodzaju impertynencja, nawet w tamtych czasach stwarzano pozory i stwarzano wrażenie, że Polacy w ramach ustroju realnego socjalizmu decydują sami o sobie a nie według dyrektyw i wskazania palca czynników moskiewskich.
Minister prośbę Unii uznaje dosłownie za bezczelność. Jego porównań do okresu czasu słusznie minionych nie było końca.
Prośby towarzyszy radzieckich też były formułowane też w kategoriach sugestii, niż prośby, a potem był wykorzystywany czynnika szantażu tylko w inny sposób było to realizowane.
Minister podkreślił, że czasy dość odległe, ale ich porównanie uznaje za zasadne.
To jest dowód bezczelności i takiego kolonialnego spojrzenia na Polskę i my na to nie możemy sobie pozwolić – podsumował zuchwałą prośbę unijnego komisarza.
Sikorski: Ziobro zamula że prawo polskie to nie wiadomo czy to ustawy, czy Konstytucja
Do słów ministra Ziobry na gorąco odniósł się europoseł Radosław Sikorski –
Ziobro jest albo ignorantem czego nie można wkluczyć, albo sprytnie próbuje użyć nacjonalizmu do wyprowadzenia Polski z Unii europejskiej. Jeśli jest ignorantem to w Konstytucji jest zapisane, że ratyfikowany traktat jest prawem wewnętrznym i że ratyfikowane umowy z Unią europejską są ponad ustawami zwykłymi.
Tu zamula, że prawo polskie to nie wiadomo czy to ustawy czy Konstytucja. Konstytucja oczywiście jest wyżej ale zwykłe ustawy muszą być zgodne z prawem europejskim bo inaczej, gdyby każdy kraj członkowski sobie uchwalał ustawy takie jakie chce w tych sprawch w których dokonano uzgodnienie europejskiego, to oczywiście rynek wspólny by się rozsypał.
Wydaje mi sie, że Ziobro robi coś innego. On próbuje nastraszyć Polaków, na szczuć ich na Unie europejską dając do zrozumienia że tu ktoś nam narzuca. – skomentował porównanie UE do związku radzieckiego europoseł Radosław Sikorski