Minister Szumowski był gościem portalu Interia. Przestrzegał przed epidemią, która może do nas jeszcze powrócić, ale dziennikarze zadali jeszcze kilka innych pytań. Z odpowiedzi wynika że chyba nie zdąży odebrać medali który obiecał mu Morawiecki
Łukasz Szpyrka poprosił ministra czy mógłby odnieść się do aktualnych doniesień w sprawie ogromnych funduszy dla firmy jego brata, oraz zakupu maseczek od znajomego instruktora narciarstwa za 5 mln złotych?
Minister Szumowski odpowiedział –
– Żadna z tych narracji nie jest prawdziwa. Nigdy nie doświadczyłem tak bezpardonowego ataku na moją rodzinę. To straszne tym bardziej, że zarówno w artykułach prasowych, jak i wypowiedziach polityków nie ma ani jednego faktu, który pokazywałby cokolwiek niezgodnego z prawem, co mógłbym zrobić. Duża część faktów przedstawiana jest w sposób sugerujący zdarzenia i przesłanki działań, które nie miały i nie mają miejsca. Niestety, nie mówimy tu o faktach, ale pewnej narracji do tych faktów, pewnej swobodnej
“Powiem szczerze: nie muszę być ministrem. Naprawdę mam dobry fach w ręku. Jestem jednym z dłużej urzędujących ministrów zdrowia, bo mało kto wytrwał tyle na moim stanowisku, więc niczego się nie obawiam” i dodał –
“Z drugiej strony jako kardiolog i profesor zabiegowy zarabiałem 20-30 tys. zł miesięcznie. Miałem dobrą pracę i pacjentów, którzy mnie szanowali. Miałem czas dla siebie i rodziny. Bycie ministrem nie jest rzeczą, która jest przyjemna. W dużym stopniu jest to czas obarczony zdarzeniami nieprzyjemnymi. Być może niektórzy uważają, że niebycie w służbie państwowej jest karą. Idąc do służby państwowej wiedziałem, że finansowo stracę. Wizerunkowo pewnie też. Nie przyszedłem tu ani dla pieniędzy, ani dla sławy” – oświadczył szef resortu zdrowia.
Źródło Interia