W szortach i staniku próbowała zdobyć Babią Górę


GOPR

Moda na morsowanie wchodzi w niebezpieczną fazę. Nie wystarczy już zwykła kąpiel w lodowatej wodzie i publikowanie selfie w mediach społecznościowych. Ludzie w pogoni za popularnością zaczynają ryzykować własnym zdrowiem i życiem.

Ratownicy GOPR ewakuowali z okolicy Gówniaka kobietę, która w letnich szortach i staniku próbowała zdobyć Babią Górę.

Leżącą w śniegu roznegliżowaną kobietę znaleźli turyści. Była skrajnie wyczerpana i był z nią utrudniony kontakt. To oni udzieli jej pierwszej pomocy, użyczyli swoich ubrań i wezwali pomoc.

Tego dnia warunki były bardzo trudne – wiatr wiał z prędkością 85 km na godz., temperatura odczuwalna wynosiła około minus 20 stopni. Do tego ratownicy musieli zmagać się z bardzo głębokim śniegiem. Zapadali się w nim po pas. W takich warunkach wchodzenie na półnago było zwykłą głupotą.

Kobietę w śpiworze termicznym na noszach przetransportowano w rejon Przełęczy Krowiarki, tam trafiła w ręce Zespołu Ratownictwa Medycznego. Temperatura ciała kobiety wynosiła 25 stopni. Na szczęście udało się ją wyprowadzić z hipotermii, ale ma liczne odmrożenia.

Coraz częściej w górach dochodzi do tak niebezpiecznych zdarzeń. Chyba powoli czas zmienić przepisy i kosztami akcji ratunkowej obciążać lekkomyślnych turystów.

Exit mobile version