Aktywiści z Extinction Rebellion Polska zablokowali jedno z ważnych miejsc w centrum – ulicę Świętokrzyską na wysokości Pałacu Kultury. Kiedy blokadę rozbiła policja, przenieśli się na Marszałkowską.
Ok. godz. 10.30 około 100 osób wtargnęło na ulicę Świętokrzyską, skandowali „Chodźcie do nas!”. Blokowali przejazd na wysokości Pałacu Kultury. W ciągu kilkunastu minut dotarli tam policjanci, którzy obstawiali rondo Dmowskiego. Spodziewali się, to aktywiści klimatyczni zablokują właśnie to miejsce.
Aktywiści domagali się ogłoszenia przez Sejm alarmu klimatycznego, poprzedzonego debatą i informacją o zmianach klimatycznych. – Ma być ogłoszony w formie ustawy i być jasną deklaracją o kierunku działań rządu – mówiła Katarzyna Sałata z Extinction Rebellion Polska.

“Jesteśmy tu dla waszych dzieci!” – krzyczeli uczestnicy protestu organizowanego przez Extinction Rebellion. Osoby biorące udział w spontanicznej demonstracji usiadły na jezdni i zablokowały ulicę Świętokrzyską. Ruch został wstrzymany, z powodu utrudnień samochody skierowano na objazdy.
Alarm klimatyczny jest apelem, mówi o tym, że musimy działać. Jestem za tym, ale to jest symbol, a my dziś potrzebujemy konkretów, decyzji politycznych, a nie ma ich na żadnym poziomie. Ale mi bardziej zależałoby, żeby premier Morawiecki przestał stać okoniem wobec zielonego ładu.
Czytaj również : Morawiecki – wstyd. Polska nie ekologiczna, nie krzemowa, nie innowacyjna

Wraz z Extinction Rebellion z apelem o ogłoszenie alarmu klimatycznego do Sejmu, Senatu i prezydenta Andrzeja Dudy zawnioskowały też WWF, Greenpeace, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, Strajk dla Ziemi, Polska Zielona Sieć, Akcja Demokracja, Polski Alarm Smogowy, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i ponad 50 innych organizacji.
Czytaj również Extinction Rebellion na ulicach Warszawy. Cztery kolory dla Klimatu.

