fbpx

“Ziemia jest płaska”, relacja z protestu antycovidowców.


Subksrybuj nas na Google News


“Koronaspisek”, “Covid 1984”, “plandemia”, “maseczki nie chronią”, to najczęstsze hasła jakie można było słyszeć i widzieć na dzisiejszej demonstracji. Do zwolenników teorii spiskowych przyłączyli się też przedsiębiorcy, którzy chcą tylko jednego – “dajcie nam pracować!”.

Protest miał skrajnie antyrządowy charakter. Powinno to martwić Prawo i Sprawiedliwość, bo pootwierali fronty wojenne praktycznie wszędzie, poza Kościołem. W dłuższej perspektywie musi osłabić ich notowania. Tak radykalnych haseł w środowisku narodowo-kibicowskim nie słyszałem nigdy wcześniej. Obrażano partię, klasycznym ***** ***, ale dostało się też personalnie Kaczyńskiemu i Morawieckiemu.

Nie chcę się podejmować oceny liczebności manifestantów, bo główna grupa była otoczona policyjnym kordonem, ograniczającym widoczność, ale na pewno było ponad tysiąc uczestników. Byli tam ludzie z całej Polski, w barwach klubowych widziałem kibiców Legii, Śląska Wrocław i Pogoni Szczecin. Liczbę policji trudno określić, ale chyba jeszcze nigdy ich tylu nie widziałem. Dwie armatki wodne, dziesiątki radiowozów. Na każdym kroku stał oddział prewencji.

Zaczęło się od wystąpienia Pawła Tanajno. Mogliśmy usłyszeć hasła dobrze znane ze Strajku Przedsiębiorców.

Później do głosu doszli posłowie Konfederacji – Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun. Mogliśmy się od nich dowiedzieć, że tak naprawdę “szpitale są puste, nie ma w nich chorych na koronawirusa”.
Przekaz był jasny – “pandemia jest mistyfikacją”. Wszystko było okraszone barwnymi określeniami wobec rządzących, w stylu “zbrodniarze, kryminaliści”. Według Brauna “nawet Jaruzelski nie był tak bezczelny ogłaszając stan wojenny”.Wszystko zostało entuzjastycznie przyjęte przez tłum.

Z każdą chwilą atmosfera robiła się coraz gęstsza, bo główna grupa była nadal otoczona przez policję.

W pewnym momencie w jej kierunku poleciały race i petardy, odpowiedzią był gaz łzawiący i wyciąganie pojedynczych osób z tłumu. Na moich oczach wywleczono kilkanaście osób, choć liczba zatrzymanych na pewno jest dużo większa, ogarniałem wzrokiem tylko fragment demonstracji.

Nastawienie do policji było skrajnie negatywne. “Gestapo, gestapo!”, to chyba najczęściej skandowane hasło tego dnia. Na pewno głośno będzie o kaskaderze, który przebiegł po dachach kilku radiowozów, skacząc z jednego na drugi.

Spędziłem tam około 3 godzin, między 12.00-15.00. Wiem, że później doszło jeszcze do starć w Alejach Jerozolimskich i na Placu Bankowym. Jedno jest pewne – partia rządząca zyskała dziś wielu wrogów, po tym jak potraktowała uczestników demonstracji. Trzeba pamiętać, że środowisko kibicowskie jest bardzo dobrze zorganizowane, więc PiS będzie miał kolejny problem na głowie.


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!