Znana dziennikarka złapana na kłamstwie o TVN. Nie uwierzycie, co wymyśliła


Wczorajsze wydanie “Loży prasowej” w TVN24 zakończyło się skandalem. Jeden z gości, Michał Kolanko, próbował usprawiedliwiać rządową nagonkę na środowisko LGBT, co wywołało bardzo emocjonalne dyskusje w studiu i Internecie. Jedna z nich zostanie zapamiętana na długo przez Joannę Miziołek. Jej obrona Kolanki i atak na TVN skończyły się olbrzymią wpadką, będącą hitem sieci.

“Loża prasowa” to audycja, podczas której przedstawiciele mediów komentują we własnym gronie aktualne wydarzenia. Zapraszani są do niej ludzie z różnych redakcji, prowadzący dyskusje, mające niekiedy burzliwy przebieg. Podczas niedzielnej Michał Kolanko tłumaczył nagonkę na LGBT koniecznością mobilizacji rządowego elektoratu. Po tych słowach zainterweniowała gospodarz programu, Małgorzata Łaszcz. – Ale przez szczucie na osoby transseksualne? – pytała zaskoczona. – Polityka to nie jest łyżwiarstwo figurowe, nie chodzi o noty za styl. Chodzi, żeby wygrać – przekonywał Kolanko. Wywołało to oburzenie obecnego w studiu Bartosza Węglarczyka, który określił politykę Kaczyńskiego jako zmierzającą w kierunku bandytyzmu. Nawiązał też do sytuacji w Niemczech w latach 30-tych.

Po zakończeniu programu, Michał Kolanko musiał mierzyć się z krytyką, jaka spadła na niego w sieci. Zbulwersowani ludzie obrzucili go wieloma ostrymi komentarzami, niejednokrotnie niepozostawiającymi na nim suchej nitki. – Ogłaszam osobisty bojkot na gazety i programy, do których dopuszczany jest Michał Kolanko. Nie można takich rzeczy i słów dłużej tolerować. Nie można – to jeden z wpisów, który cieszy się największą popularnością. Jednak kontrowersyjny gość znalazł też obrońców. Jednym z nich jest Joanna Miziołek, znana z bardzo tolerancyjnego podejścia do afer rządu. Próbowała ona uderzyć w TVN, wstawiając się za Kolanko. – Nigdy w życiu nie widziałam tego programu i widzę, że nic nie straciłam. #michałtrzymajsię – napisała na Twitterze. Problem w tym, że spostrzegawczy internauci przypomnieli jej, że Miziołek musiała widzieć “Lożę prasową”, bo… była tam gościem! Pojawiło się nawet jej zdjęcie, gdy siedzi w studiu, którym się sama pochwaliła. Żeby było jeszcze śmieszniej, Miziołek przez 1,5 miesiąca pracowała na Wiertniczej, choć najwyraźniej nie chce o tym pamiętać. Tym samym złapano ją na kłamstwie, niestawiającym w najlepszym świetle jej wiarygodności.

Exit mobile version