Przemysław Czarnecki, syn wpływowego europosła Ryszarda i jednocześnie poseł Prawa i Sprawiedliwości od 3 kadencji, może mówić o dużym szczęściu w nieszczęściu. Z jednej strony zaliczył kompromitującą przygodę, po której niesmak będzie się jeszcze ciągnął przez długi czas. Ale z drugiej może się cieszyć, że nic mu się nie stało, bo leżenie na ulicy przy takiej temperaturze mogło się skończyć tragicznie. O sprawie poinformował portal TVN Warszawa.
“Nad ranem służby otrzymały informację o nieprzytomnym mężczyźnie leżącym na przystanku przy skrzyżowaniu ulic Ledóchowskiej i Branickiego. Na miejsce skierowana została karetka. – Medycy nie stwierdzili urazów ani innych dolegliwości zdrowotnych. Natomiast pacjent był pod wpływem alkoholu. Zgodnie z procedurami został przekazany patrolowi straży miejskiej, który przetransportował go do izby wytrzeźwień” – ustalił reporter portalu TVN Warszawa Artur Węgrzynowicz.
Redakcji TVN udało się ustalić, że bohaterem skandalu jest 39-letni poseł PiS. Przeprowadzone badanie na obecność alkoholu wykazało ponad 2 promile w jego krwi. To nie pierwszy skandal z jego udziałem – w przeszłości brał udział w zadymie kibiców Legii w Wilnie, ma również na koncie awanturę z użyciem noża, gdzie doszło do uszkodzenia ciała. W 2020 roku zrzekł się z tego powodu immunitetu, sprawa jest w sądzie.