WHO przyjęło, że Covid-19 wymyka się spod kontroli, gdy współczynnik pozytywnych testów jest większy niż 5%. Według dzisiejszego raportu Ministerstwa Zdrowia ta norma została przekroczona dziesięciokrotnie. To rekordowy poziom z perspektywy światowej, w Europie nikt nawet nie zbliżył się do tego wyniku. W praktyce oznacza to, że Polska poniosła całkowitą klęskę na froncie walki z koronawirusem, a pandemii prawdopodobnie nie da się już zatrzymać. Nasz kraj ma wyjątkowego pecha, że ten trudny okres przypadł na czas rządów ekipy z Nowogrodzkiej.
Jeden z głównych postulatów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z kampanii prezydenckiej brzmiał: “Testy, testy, testy”. Nie była osamotniona, to samo mówił np. Andrzej Sośnierz, poseł koalicji rządzącej. Z logicznego punktu widzenia to oczywiste. Trzeba izolować chore jednostki, bo przez ich interakcje z innymi ludźmi koronawirus toczy się jak kula śniegowa, zwiększając z czasem liczbę zakażeń. Im bardziej zaawansowany to proces, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że uda się go zatrzymać. Żeby znaleźć zainfekowanych, trzeba zrobić test. Innej opcji nie ma. Dzisiejsze statystyki są porażające. Miesiące zaniedbań zrobiły swoje.
Prawdziwy horror zaczął się rozgrywać we wrześniu. Minister Niedzielski wymyślił, żeby testować tylko tych, którzy mają 4 objawy jednocześnie. Jest to całkowita dywersja, nie bójmy się powiedzieć – wręcz debilizm. Stało się to chwilę po otwarciu szkół. Co motywowało wtedy Niedzielskim? Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia. Dalej już poszło. Obecną sytuację można określić tylko jednym słowem – kaplica. Nie ma co się dziwić, skoro roczny budżet sanepidu to 53 miliony złotych, śmieszna kwota. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wychodzi około 1,5 zł, wartość kilku paczek zapałek. Musiałoby minąć 40 lat odkładania, żeby zrównać to z rocznym budżetem TVP. Wiadomo jakie są priorytety dla władzy.
Działania PiS przypominają loterię. Nie ma w nich żadnej logiki. Jedyną regułą od samego początku jest stawianie ponad prawem Kościoła, gospodarka jest drugorzędna. Przy okazji mamy dramatyczny wzrost śmiertelności, prawdziwa skala zachorowań jest nie do oszacowania. Nie zdziwię się jak zaraz znajdziemy się na poziomie liczących ponad miliard mieszkańców Indii, pod względem dobowego przyrostu pozytywnych przypadków. A dla przedsiębiorców dobrą radę ma minister Patkowski. “Możecie się przebranżowić”. Jest dopiero początek listopada, strach pomyśleć jak przejdziemy przez najbliższe miesiące.
Zobacz także: Premier Morawiecki, ujawnia radę konsultacyjną ds Koronawirusa.