class=”class-name”] J [/boombox_dropcap]
W Polsce odbywa się 50 000 polowań zbiorowych rocznie.Polski Związek Łowiecki zrzesza w 49 kołach ponad 128,5 tysiąca członków, kolejnych 18,5 tysiąca dołączy za chwilę.
Wśród polityków , rządzących jest mnóstwo zrzeszonych myśliwych. myśliwymi zrzeszonymi w PZŁ są między innymi : Paweł Kukiz ( który ostatnio zapisał się do Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt ! ) z PiS ;Dariusz Bąk ,Zbigniew Chmielowiec ,Jerzy Gosiewski , Cezary Kempa, Józef Łyczak, Jerzy Materna, Bogdan Pęk, Zdzisław Pupa, Edward Siarka(szef sejmowego Zespołu ds. Kultury i Tradycji Łowiectwa), Stefan Strzałkowski, Józef Zając
z PSL;Bronisław Dutka, Krzysztof Grabowski, Andrzej Grzyb, Jan Łopata, Mirosław Maliszewski, Urszula Pasławska,Waldemar Pawlak, Jan Świrepo, Piotr Walkowski,Stanisław Żelichowski, Piotr Żuchowski
z PO;Stanisław Gawłowski, Stanisław Gorczyca
z SLD;Ryszard Zbrzyzny
Myśliwych w Polsce ; 128,500
Kandydaci na myśliwych; 18,500
Polujących kobiet ; 4,200
Okręgów ; 49
Czym jest polowanie zbiorowe ?
Organizowane są przez dzierżawcę albo zarządcę okręgu łowieckiego. Uczestniczy w nich minimum dwóch (w przypadku polowania na zające – minimum sześciu) myśliwych. Polowania zbiorowe organizowane są zazwyczaj w okresie między 1 października, a 15 stycznia i mogą trwać maksymalnie od wchodu do zachodu słońca.
Zwierzyna jest płoszona przez naganiaczy w stronę linii myśliwych, którzy zajmują stanowiska oddalone od siebie o 60-80 metrów na linii głównej oraz na flankach.Zwierzyna jest płoszona przez naganiaczy w stronę linii myśliwych, Naganiaczy powinno być od 1,5 do 2 razy więcej niż polujących, rozstawiają się naprzeciw linii głównej w odległości kilkuset metrów (maksymalnie 1 km) i na sygnał prowadzącego polowanie, wyruszają w kierunku myśliwych.
Wystraszone zwierzęta uciekają ..wprost pod lufę myśliwego. Nie mają żadnych szans …
Na 9 listopada 2019 , łowieckie SOKÓŁ w Gdańsku , zaplanowali takie właśnie polowanie . Aktywiści zjawili się na miejscu
„Las dla zwierząt, nie myśliwych”.Relacja aktywistów z blokady
Dnia 9 listpada 2019 roku zebraliśmy się sporą grupą aby zapolować na myśliwych z koła łowieckiego SOKÓŁ w Gdańsku (są dwa koła łowieckie o tej nazwie na Pomorzu- KŁ Sokół nr 7 oraz KŁ Sokół bez numeru). Na ten dzień ekoterroryści ( myśliwi ) zaplanowali polowanie Hubertusowskie czyli inaugurujące sezon polowań zbiorowych. To dla nich bardzo ważna impreza dlatego porządnie się do niej przygotowaliśmy.
Myśliwi nie spodziewali się nas dlatego długo radzili co zrobić zanim wyruszyli spod swojej budy w Jodłownie za Kolbudami. W końcu wyruszyli. Oczywiście starali się nam uciekać, wjeżdżając za szlabany albo klucząc leśnymi dróżkami ale robili to tak nieudolnie, że błyskawicznie znaleźliśmy całą bandę fajtłap na polu.
Okazało się, że tym razem przyszykowali cały festyn dla nas. Były sygnalistki z trąbkami sygnałowymi. Niestety ich grę skutecznie zagłuszyły skandowane przez nas hasła „Las dla zwierząt, nie myśliwych”. To bardzo zdenerwowało ekoterrorystów i zagrozili, że zadzwonią po policję, która upora się z nami. Jak się okazało tylko się odgrażali bo policja nie przyjechała. W naszą stronę poleciały pierwsze wyzwiska. Nie usłyszeliśmy nic nowego.
Okazuje się, że myśliwi nie są kreatywni i usłyszeliśmy standardowe obelgi typu: „pojeby”, „idioci”, „kretyni”, „debile” itp. Po krótkiej naradzie postanowili, że zmieniają miejsce polowania. I tym razem udało nam się znaleźć naszych ekoignorantów dosłownie w ciągu kilku minut. Rozlokowali się w odległości około 200 metrów od zabudowań, a także dalej w głąb lasu, wzdłuż drogi spacerowej. Tu bardzo negatywnie popisała się nagonka, która niezwykle nieudolnie przeprowadziła pędzenie.
Ja, stojąc przy szlabanie co chwila mijana byłam przez sarny i lisy, które uchodziły dosłownie we wszystkie strony. Niestety w wyniku fatalnego pędzenia życie straciła łania, która wplątała się w ogrodzenie
.https://www.facebook.com/trojmiejskiruchantylowiecki/videos/2484399345219405/
I nie mają racji ekoignoranci, którzy piszą, że to nasza wina, że łania zginęła. Kilka słów do was* misie pysie: nie było was tam , wtedy akurat wychodziły wam żyły na szyjach z wściekłości, że zwierzęta uchodzą całe i zdrowe i nie możecie ich zamordować. Jeden z myśliwych wycelował w stado jeleni, co możecie zobaczyć na króciuteńkim, 2 sekundowym filmiku, ale został natychmiast zakrzyczany przez kolegów, którzy podnieśli rwetes „nie strzelaj, nagrywa przecież!!!”. Wracając do łani: dajcie sobie spokój z licówkami i tym, że zwierzęta uchodzą znanymi sobie ścieżkami. Chwytacie się tego jak pijany płotu bo dobrze wiecie, że grunt wam się pali pod tyłkami. Jesteście sławni na całą Polskę KŁ Sokół i to z najgorszej możliwej strony.
Rozbita przez waszą nagankę chmara łań zgubiła licówkę, która biegła jako pierwsza i przebiegła prostopadle do tego w jakim miejscu ja stałam. Licówka przeskoczyła drucianą siatkę, a łania która zginęła biegła jako ostatnia i nie zauważyła siatki. Więc dajcie sobie spokój, mleko się wylało. Dodatkowo w momencie gdy nasi aktywiści poinformowali Was o łani w agonii powiedzieliście „A spier******ie to nie nasz problem” co zostało nagrane przez nas. Niestety nagranie ma fatalnej jakości dźwięk ale będziemy próbowali wyciągnąć dźwięk z niego. Po tym wszystkim roześmiani wsiedliście do samochodów i szybko uciekliście w inne miejsce.
Nasi aktywiści ruszyli oczywiście ruszyli za my, a dwie nasze osoby zostały z łanią. Łania umarła około 5 minut przed przyjazdem weterynarza. Weterynarz przybyły na miejsce potwierdził to, że łania złamała kręgosłup (2 kręgi szyjne) i wraz z nami umieścił ją na sankach i zabrał do lecznicy aby dla pewności wykonać prześwietlenie.
W tym czasie aktywiści nadal w 100% skutecznie blokowali polowanie
W tym czasie nasi aktywiści nadal w 100% skutecznie blokowali polowanie. Blokada przebiegała bardzo pokojowo i pogodnie. Puszczaliśmy muzykę z głośnika, do której ochoczo tańczyły polujące dziewczyny. (…)Niestety w dwóch kolejnych miejscach myśliwym też nie udało się nic upolować. Z wściekłości zaczęli nas wyzywać, twierdząc, że nasze aktywistki są „obrzydliwe, śmierdzące, grube i paskudne”, my jesteśmy standardowo „pojebani, idioci, kretyni, oszołomy” itp.
Brawa dla Policjii
Wezwali na miejsce policję, która zachowała się bardzo przyzwoicie i pouczyła myśliwych gdyż bezprawnie blokowali oni drogę tak by nasi aktywiści nie mogli przejechać.
Polowanie zakończyli ukrywając się w przydrożnym zajeździe motocyklowym. Niesamowicie starali się ukryć swoje nabrzmiałe z wściekłości twarze i uśmiechając się krzywo (bo wściekłość naprawdę widać było na ich licach niezmąconych myślą) mówili, że „jutro sobie odbiją”.
Samowolka myśliwych
Warto wspomnieć, że tabliczki z oznaczeniem polowania panowie pupkacze dowolnie przenosili w te miejsca, w które akurat uciekali. I o tym jak niebezpieczne są ich polowania najlepiej świadczy fakt, że zza tabliczki którą umieścili przy nas po około 30 minutach wyjechały z lasu 3 kobiety na koniach. Nie miały nawet szansy dowiedzieć się o polowaniu bo tabliczka pojawiła się tam na pół godziny przed ich przejazdem. Gdy przejeżdżały koło wozu z psami, te podniosły rwetes co spowodowało spłoszenie się jednego z koni. Strach pomyśleć co by było gdyby trafiły na nagonkę z psami w lesie.
Pokot tym razem był całkiem pusty !!!
Podsumowując: blokada polowania udała się w 100%. Pokot tym razem był całkiem pusty. Ani jedno zwierzę nie zginęło zastrzelone przez myśliwych. Jedyną ich ofiarą była łania.
W niedzielę i poniedziałek od rana patrolowaliśmy okolicę. Pod budą myśliwych znaleźliśmy mnóstwo śmieci, paczki papierosów, folie po piwie itp. Najbardziej zdziwiła nas butelka ze sreberkiem z wyraźnymi śladami opalania :O Udaliśmy się też na miejsce śmierci łani. Zaskoczyło nas to, że płot, który był zniszczony (już w dniu Hubertusa a potem dodatkowo przez zaplątane w niego zwierzęta) został postawiony na nowo.
Na szczęście myśliwi byli tak załamani i upokorzeni zniszczonym przez nas Hubertusem, że z tej zgryzoty nie wyleźli z domów przez następne 2 dni by mordować zwierzęta. My natomiast zaliczyliśmy przecudne spacery i widzieliśmy spokojne zwierzęta, które nie musiały obawiać się tym razem o swoje życia.
Podczas polowań zbiorowych , szczęście mają te zwierzęta , które giną od razu….
W Polsce odbywa się 50 000 polowań zbiorowych rocznie. To co widzicie na tym filmie to wierzchołek góry lodowej.
W Polsce odbywa się 50 000 polowań zbiorowych rocznie. To co widzicie na tym filmie to wierzchołek góry lodowej. Zwierzęta płoszone przez naganiczy często tak umierają- zaplątane w ogrodzenia, w wielogodzinnej agonii.
Ta sarna przez naganiaczy i flinciarzy, złamała kręgosłup i odeszła w wielkim cierpieniu..
“Wpadła w siatkę z takim impetem, że zrobiła salto w powietrzu i wyrżnęła z całą mocą głową o ziemię. Złamała kręgosłup. Przez ponad godzinę umierała w męczarniach. Gdy weterynarz przyjechał już nie żyła.”
“Z dzisiejszego blokowania Hubertusa koła łowieckiego Sokół z Gdańska. Pilnowałam samochodów. Około 300 metrów ode mnie byli rozstawieni myśliwi, a naganka przepędzała zwierzęta. Co chwilę przebiegały obok mnie przerażone sarny i lisy. W pewnym momencie na drogę, na której stałam wypadła chmara około 20 wypłosznych przez nagankę łań. Oszalałe ze strachu zwierzęta uciekały na wszystkie strony- biegły ślepo na mnie, mijały mnie, odbijały na boki. Stałam jak wryta w miejscu i krzyczałam gdy któraś z nich biegła prosto na mnie. Uskakiwały w ostatniej sekundzie, żeby na mnie nie wpaść. Przeskakiwały na oślep metalowe ogrodzenie. Dwie łanie nie zobaczyły ogrodzenia, przewróciły się o nie, szamotały chwilę ale udało im się podnieść i uciec. Tej jednak się nie udało. Wpadła w siatkę z takim impetem, że zrobiła salto w powietrzu i wyrżnęła z całą mocą głową o ziemię. Złamała kręgosłup. Przez ponad godzinę umierała w męczarniach. Gdy weterynarz przyjechał już nie żyła.
Do końca życia zapamiętam to przerażenie w oczach uciekających łań i ból w oczach tej, z którą byłam do samego końca. Chcieliśmy Cię ratować. Nie udało się…
Straszne 🙁