class=”class-name”] M [/boombox_dropcap]
arta Kasprowicz w areszcie przesiedziała 2 lata. Ma zarzuty dotyczące wyprowadzania pieniędzy publicznych i nadużycia władzy. Była główna księgowa krakowskiego sądu twierdzi, że próbowano ją zmusić do odpowiednich zeznań. Chodziło o to, by w jakikolwiek sposób zaszkodziła znanym jej sędziom. W zamian natychmiast odzyskałaby wolność zostając świadkiem koronnym.
Pod koniec 2016 roku CBA zatrzymało 5 osób, które były pracownikami sądu Apelacyjnego w Krakowie. Wśród nich była Marta Kasprowicz – główna księgowa tej placówki. Sąd pierwszej instancji nie zgodził sie na jej aresztowanie, jednak po odwołaniu się CBA, sąd drugiej instancji przychylił się do stanowiska CBA i Pani Marta siedzi w areszcie.
Kobieta twierdzi, że służby więzienne wywierają na nią nacisk
– Oddziałowa krzyczała wulgarnie po nazwisku, ile to rzekomo nakradłam. Różnie też zachowywali się inni strażnicy więzienni. Nie chcę tu przytaczać tych wszystkich obelg, bo to były straszne słowa. Sformułowanie “odp… się” należało do tych łagodnych – mówi kobieta.
Kobieta siedzi w areszcie i jej zdaniem nie jest przesłuchiwana, na tyle żeby wyjaśnić sprawę w której jest oskarżoną. Przesłuchania mają miejsce tylko wtedy kiedy zbliża się termin przedłużenia aresztu.
Zwolnienie i ochrona jak doniesie na sędziów.
Pani Marta twierdzi, że niespodziewanie dostała propozycje przedstawioną przez dwóch niemiłych panów z prokuratury. Najpierw straszyli próbując grać jej rodziną, potem wprost zaoferowali pomoc w zamian za obciążenia sędziów.
– Czy wiem, który sędzia przyjmował korzyści majątkowe, który współpracował i miał znajomych w Platformie Obywatelskiej, który pracował przy reprywatyzacji. Jak mówiłam, że nic nie wiem, to chcieli, żebym mówiła, co słyszałam na korytarzu. Nawet jakieś plotki
Kasprowicz nie wymienia z nazwiska o których konkretnie sędziów chodziło, ale powiedziała tylko że chodzi o tych którzy najbardziej udzielają się medialnie.
Źródło ONET