fbpx

Karczewski na bezpłatnym urlopie zarobił 400 tys w szpitalu. To bardzo pracowity i kryształowy człowiek. Nie wiedział, że to niezgodne prawem.


Subksrybuj nas na Google News
[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] S [/boombox_dropcap]

tanisław Karczewski jako senator, a potem wicemarszałek Senatu, w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tys. zł, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora

To omijanie prawa, ale marszałek nie wiedział – czy zwykły obywatel też mógłby użyć takiej argumentacji w sądzie?

Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze TVN, wynika, że Ministerstwo Zdrowia uznało wtedy taką sytuację za niedopuszczalną. Podobną opinię wyrazili eksperci oraz Główny Inspektor Pracy. Sam Karczewski pytany o sprawę odpowiada:

– Działałem w pełnym przekonaniu, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. 

Karczewski uzyskał zgodę kancelarii Senatu na pracę w szpitalu jako wolontariusz.  Praca dla idei = 400 tysięcy

Według dziennikarzy TVN a dokumentów wynika również, że Karczewski pracował w szpitalu w Nowym Mieście jako wolontariusz do początku 2009 roku. 2 lutego tego samego roku podpisał równocześnie dwa kolejne dokumenty: następne porozumienie o wolontariacie, które – w przeciwieństwie do poprzedniego – nie obejmuje już dyżurów oraz umowę o dzieło dotyczącą dyżurów i wezwań do szpitala. Określa ona stawki za pracę: 65 zł za godzinę w niedzielę, święta i w porze nocnej, 50 zł w dni robocze i 15 zł za godzinę “pozostawania w gotowości”. 

Przypomnijmy definicje umowy o dzieło. To kolejne naruszenie prawa i omijanie ZUS.

Umowa o dzieło to umowa na wykonanie rezultatu, nie określa stawki godzinowej tylko wynagrodzenie za skończone dzieło. Dzieło może polegać na stworzeniu czegoś nieistniejącego do tej pory, jak też na przetworzeniu czegoś, tak by uzyskało nową postać. Zatem przedmiotem umowy o dzieło muszą być czynności dające konkretny, namacalny rezultat.

W przypadku umowy o dzieło wykonawca nie ma prawa do ubezpieczeń emerytalnych, chorobowych, rentowych, wypadkowych ani zdrowotnych i nie opłaca z tego tytułu składek. Natomiast każda umowa zlecenie podlega obowiązkowemu oskładkowaniu, czyli od każdej umowy zlecenia należy odprowadzić składki na ubezpieczenia społeczne

Sprawa będzie rozwojowa, ponieważ to wszytko trochę się nie trzyma logiki. Jechać z Warszawy do Nowego miasta na dyżur ? Autobus jedzie dwie godziny w jedna stronę ? Ciekawe jakiego transportu używał Karczewski. O tym wkrótce.


Like it? Share with your friends!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments