Dawno nie notowano aż dwucyfrowego przyrostu zainteresowanych wyjazdem z Polski za granicę. Co bardziej interesujące pracy za granicą pomimo szalejącego korona-kryzysu przybyło.
Rzeczpospolita opublikowała ankietę agencji zatrudnienia Otto Work Force wynika, że co trzecia osoba, która chce wyjechać do pracy za granicę, została z powodu pandemii zwolniona z pracy. “Prawie trzech na dziesięciu skłania do migracji obniżka wynagrodzenia, a co piątego czasowe zamknięcie zakładu pracy w Polsce” – czytamy.
Z danych Otto Work Force wynika, że pomimo pandemii zwiększyła się liczba ofert pracy za granicą, np. w Holandii agencja ma teraz o 20 proc. więcej ofert pracy niż w rok wcześniej, zwłaszcza dla pracowników logistyki i e-commerce – pisze “Rz”.
To dla pracowników w Europie bardzo dobra wiadomość ponieważ nie ma tam przesłanek do obniżania wynagrodzeń. Gospodarki tych krajów rozwijają się pomimo kryzysu i potrzebują rąk do pracy. W Polce panuje jedna wielka niepewność. Coraz mniej ludzi wierzy w kolejne obietnice. Ten brak wiary wynika też z ośmieszania się polskiego rządu który niedawno twierdził, że jesteśmy bogatym krajem, a teraz okazuje się że trzeba oszczędzać i wprowadzać nowe podatki.
Jak mówi “Rz” Patrycja Liniewicz, dyrektor zarządzająca w Otto Work Force, niestabilna sytuacja na polskim rynku wpływa na wyraźny wzrost zainteresowania pracą za granicą. – Szacujemy, że chętnych do wyjazdu do pracy sezonowej jest teraz niemal o 30 proc. więcej niż w poprzednim roku – podkreśla.
Polacy najchętniej podejmują zagraniczną pracę w Niemczech, Holandii i Norwegii. “Mniej chętnych jest do wyjazdu do Wielkiej Brytanii, która wskutek brexitu przestała być pierwszym celem migracji zarobkowych” – podaje “Rz”.
Należy zwrócić też uwagę na zwiększone w ostatnim czasie zainteresowanie polskich pracodawców pracownikami z Azji, w szczególności z Indii i Filipin