Rząd PiSu niejednokrotnie sięga po tematy zastępcze w obliczu pandemii i niełatwej sytuacji gospodarczej. Pojawił się pomysł, dzięki któremu skwery i place w kostce brukowej i betonie mogą odbić się samorządom czkawką. Wszystko przez rozszerzony podatek od deszczu, nad którym pracuje resort gospodarki morskiej.
Zgodnie z projektem Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, zapłacą go już właściciele działek powyżej 600 mkw., jeśli zabetonowana powierzchnia przekroczy połowę jej powierzchni. Istotna będzie tu nie tylko powierzchnia, jaką zajmuje sama nieruchomość, np. dom, lecz także wybetonowane podjazdy. Przy mniejszych działkach może być więc problem.
“Dziennik Gazeta Prawna” jednak zwraca uwagę, że opłacie podlegać będą też gminy. Wybrukowane skwery i rynki obciążą budżety samorządów oraz inwestorów, którzy planują rozmaite inwestycje.
“Inwestorzy, planując swoje nieruchomości, będą mieli wymierny bodziec hamujący ich przed tzw. betonozą. A na właścicielach istniejących obiektów wymusi to refleksję, czy aby na pewno obecny stopień zabudowania powierzchni jest konieczny” – mówił przedstawiciel Polskiej Zielonej Sieci, która bierze udział w konsultacjach nad projektem.
Czytaj także: Asystent posłanki lewicy: Kanthak (PiS) proponował mi seks oralny.
źródło: money.pl