Obniżając wiek emerytalny, rząd mówił, że to możliwość, a nie przymus przechodzenia na emerytury. Teraz, w przypadku urzędników, zmienia podejście. Prezydent i pani minister Emilewicz przekonywali, że to się opłaci, bo każdy kolejny rok pracy oznacza emeryturę wyższą o 8 proc. Rząd i prezydent prowadzili nawet specjalną kampanię na rzecz dłuższej aktywności zawodowej – „Godny wybór” – i zapewniali, że dłuższa praca będzie wyłączną decyzją każdego Polaka. Nikogo nie zmuszamy do odejścia na emeryturę. Każdy, kto będzie chciał, będzie mógł pracować dłużej – powtarzał prezydent Duda.
W dniu dzisiejszym na antenie Radia Plus pani minister Emilewicz potwierdziła, że obietnica jest już nieaktualna.
Zostaliśmy zobowiązani do przeglądu nadzorowanych przez nas urzędów, instytucji, żeby poprawić efektywność działania. Robimy to z ogromną ostrożnością i z realną oceną tego, ile osób jest potrzebnych, żeby urzędy pracowały sprawnie. Nie jest tajemnicą, że w tym trudniejszym czasie, kiedy mamy wzrost bezrobocia, wielu pracowników jest dobrymi ekspertami, ale równocześnie są w wieku emerytalnym. Osoby w wieku emerytalnym są zabezpieczone – jeśli mówimy o redukcjach – dla nich to będzie znacznie mniej dotkliwe i uciążliwe. – mówiła Emilewicz.
Furtka dla rządu.
Prawo mówi jasno: sam fakt nabycia uprawnień emerytalnych nie może być przyczyną zwolnienia z pracy. Sąd Najwyższy takie działania pracodawców uznawał za dyskryminację, tyle że rząd uchylił furtkę do zwalniania emerytów w “tarczy antykryzysowej 2.0”. Jeden z artykułów “tarczy” pozwala zwalniać z pracy osoby mające inne, dodatkowe dochody.
Przepis dokładnie brzmi tak:
W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 pracodawca (…) może rozwiązać z pracownikiem umowę o pracę (…). Przy podejmowaniu decyzji o rozwiązaniu z pracownikiem umowy o pracę za wypowiedzeniem pracodawca uwzględnia fakt posiadania przez pracownika źródła utrzymania innego niż stosunek pracy łączący go z pracodawcą lub fakt posiadania przez niego uprawnień do tego źródła, w tym: ustalone prawo do emerytury lub renty lub spełnianie warunków do uzyskania emerytury
Czytaj także: Tanie Państwo PiS. Na utrzymanie Kaczyńskiego idą miliony. W Niemczech to jest nie do pomyślenia.
źródło: wyborcza.pl
Ewa
Pierwszego do zwolnienia powinien być Kaczyński
mysle ze w pierwszej kolejonosci PRESez i kilka kumpli i znajdzie sie wiele innych.To nie jest zlosliwosc z mojej stron tylko logicznie mysle po przeczytaniu artykulu.
Jakie zabezpieczenie? Błagam…czy oni tam sie na górze obudza z tego swojego letargu? Przeciez emeryci gdyby nie dorabiali na wlasna reke musieliby isc pod most i troche pożebrać. Z pensji emerytalnej ledwo wystarcza im na jedzenie i leki. A reszta? Patrzac na nich az czlowiekowi zaciska gardło. To dla nas młodych podstawa by samemu zaczac zajmowac sie swoja przyszloscia mozliwie najszybciej. Jest ppk, ale i inne inwestycje – poki czas i poki sa mozliwosci, czas zakasac rekawy