Były premier, Leszek Miller był gościem “Polsat News”. Odpowiadał na pytania związane z nowym ruchem Trzaskowskiego “Nowa Solidarność”. Ten moment, w którym Rafał mógłby wzbić się wysoko, minął. Powinien skoncentrować się na Warszawie, bo ma w niej problemy, odnieść tam kilka spektakularnych sukcesów, a za dwa i pół roku montować ruch społeczny. Jak dodał, również Lewica mierzy się z problemem braku “symboli” w polityce zdrowotnej i gospodarczej.
Zdaniem Leszka Millera, wrogiem Rafała Trzaskowskiego czy Szymona Hołowni, który zapowiadają powstanie swoich ruchów społecznych, jest czas. Jak zagospodarować trzy lata bez wyborów i jak zainteresować opinię publiczną? – zastanawiał się były premier.
Dodał, że moment, w którym Trzaskowski “mógłby wzbić się wysoko”, już minął. – Nie wiem, czy bezpowrotnie, bo w polityce nic takie nie jest – uściślił.
Trzaskowski powinien pójść krok dalej.
Według Millera, prezydent Warszawy powinien skupić się na mieście, którym zarządza, bo “ma w nim problemy”, następnie “odnieść w niej kilka spektakularnych sukcesów”, a za dwa i pół roku próbować “montować jakiś poważny ruch społeczny”. Bez partii politycznych nie ma demokracji, więc Trzaskowski powinien pójść krok dalej i stworzyć własne ugrupowanie.
Gość “Wydarzeń” przyznał, że na opozycji nie ma “przywództwa i charyzmatycznego lidera, który miałby taką pozycję, że inni przywódcy chcieliby uznać jego prymat”.
Czytaj także: Nowe fakty w sprawie ułaskawienia pedofila. “Nikt niczego nie sprawdził”
Komentujcie i udostępniajcie!!!
źródło: polsatnews.pl