Temat cenzurowania internetu krąży wśród wszystkich ludzi świata. Trudno się temu dziwić, gdyż dla niektórych władz sieć jest przeszkodą w realizacji procesu “ogłupiania” swoich społeczeństw. W niedalekiej Rosji powstaje właśnie prawo, które narzuci kary dla zagranicznych serwisów i mediów społecznościowych. Powodem ma być “blokowanie rzetelnych informacji” z państwowych mediów. Grupa rosyjskich posłów wniosła w czwartek do parlamentu projekt ustawy proponującej sankcje wobec zagranicznych serwisów internetowych, które “dopuszczają się dyskryminacji” mediów z Rosji.
Putinowski projekt
Projekt przewiduje, że rosyjski urząd regulacji mediów, będzie mógł ograniczyć, lub zablokować dostęp do takich serwisów. Może to nastąpić w przypadku, gdy strona “ogranicza dostęp do informacji o znaczeniu społecznym, ze względu na narodowość, język czy w związku z wprowadzeniem sankcji wobec Rosji i jej obywateli”. Serwisom grozić będą również grzywny. Mogą one w założeniu zniechęcić do dalszej działalności na terenie Eurazji.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uważa, że konieczne są “mechanizmy przeciwdziałania” dyskryminacji mediów rosyjskich. Pieskow stwierdził, że w ostatnich miesiącach doszło do “działań dyskryminujących w odniesieniu do rosyjskich klientów” takich serwisów. Według niego nastąpiło “ograniczanie interesów użytkowników z Rosji”.
Rosyjska “Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji” skierowała do koncernu Google żądanie cofnięcia ograniczeń nałożonych w serwisie YouTube na materiały programu telewizyjnego Sołowiow LIVE. Materiały te przestały być wyświetlane w zakładce “na czasie”, co rosyjski regulator uznał za próbę ograniczenia wzrostu ich oglądalności.
Ciągoty PiS do totalitaryzmu
W dobie arcytrudnej sytuacji w Polsce wywołanej przez pisowskich aparatczyków pojawiają się głosy, że PiS może próbować zrobić to samo w kraju. Od lat jak mantrę powtarzają, że każdy kto myśli inaczej, niż oni jest zdrajcą ojczyzny i prędzej, czy później za to odpowie. Próbowali kupić TVN 24, ułożyli się z Polsatem, a z telewizji publicznej zrobili partyjny teatr, w którym grają marni aktorzy nazywający się dziennikarzami.
Media społecznościowe również kipią od wypowiedzi “kaczych” trolli, którzy próbują “zawłaszczać dusze” wciąż jeszcze zagubionych politycznie, często młodych, niedojrzałych ludzi. PiSowi udało się wprowadzić dezinformację na wsiach i małych miasteczkach. Wykorzystali fakt, że prości mieszkańcy nie obsługują internetu, a jedynymi mediami, do których mają dostęp są często tylko media publiczne.
Marionetkowy rząd
Skrzętnie prowadzona kampania nienawiści w TVP doprowadziła do kolejnych wygranych PiS-u. Mamy tego efekty: marionetkową głowę państwa, który sam przyznał, że w drugiej kadencji odpowiada “tylko przed Bogiem”. Mamy zachwiany PiS-owski rząd na czele ze starcem Kaczyńskim, nad którym wiszą dziwne haki od dziwnych ludzi. Rząd, który w pandemicznych czasach dopuścił się zamachu na święte wartości Polaków (pomijając już samą Konstytucję). Rząd, który nie boi się unii i nie martwi go los obywateli w trudnych czasach. Dlatego też obawy o wolność internetu w Polsce wydają się jak najbardziej uzasadnione.
Ludzie władzy strzelają sobie w stopy już od dawna. Nie zdziwiłby więc pomysł ograniczenia swobód w internecie dla Polaków. W szczególności, że monopolowymi dostawcami mediów społecznościowych są Amerykanie, którzy pod wodzą nowo wybranego Bidena mogą nie być już dla PiSu takimi przyjaciółmi, jak jeszcze chwilę temu. Kampanię przeciw Bidenowi możemy już teraz obserwować między wierszami w państwowych mediach.
Historia PiSowskich działań przeciw narodowi polskiemu znajduje w wielu obszarach analogię do funkcjonowania Rosji. Jeśli PiS zamachnie się na internet, może być to gwoźdź do ich politycznej trumny. Młodzi im tego po prostu nie darują.
źródło: bankier.pl
#wypierdalac!
pis rządzi ! chętnie popierany przez połowę ? plebsu ! to efekt pozostania w domu jak były wybory !!współczuję młodym ……….