To nie jest cofanie się do średniowiecza, bo nawet w tym okresie nie wygadywano takich bzdur. Biblia stanowiąca fundament kościoła mówi zupełnie co innego. To z Biblii dowiadujemy się, że Bóg stworzył sex i nakazywał się rozmnażać. Trudno zrozumieć te audycje polskiego kościoła, w których próbuje się wkładać ludziom do głowy takie bzdury.
Na pewno seks nie może być jedynym ogniwem łączącym kobietę i mężczyznę, ale nie wolno marginalizować sfery seksualnej w związku. Para powinna starać się czerpać jak najwięcej radości ze wzajemnych zbliżeń.
Seks był, jest i będzie bardzo istotną sferą każdego związku i nie warto temu zaprzeczać. Sfera erotyki, namiętności i partnerstwa zbliża dwoje kochających się osób. Jednak nie zdaniem słuchaczki Radia Maryja. Współczujemy jej bardzo i przypominamy, że jej obowiązkiem chrześcijanina jest rozmnażanie się. Logicznie do tego podchodząc to ta słuchaczka bluźni i zamiast zwierzać się Rydzykowi, powinna się wyspowiadać z tego grzechu.
Oto co usłyszeliśmy w Radiu Maryja
Wydaje mi się że głównym kryzysem dzisiejszego małżeństwa to jest to co różni właśnie małżeństwo od Jezusa i Maryi. Świętego Józefa i Maryi czyli, seks. Seks według mnie jest straszliwym złem który, zakradł się do życia człowieka, nie tylko do małżeństwa bo do małżeństwa również. to znaczy Według mnie nie należy mylić z seksu z aktem małżeńskim bo, seks nie ma absolutnie nic wspólnego z aktem małżeńskim.
A w dzisiejszym życiu tak jakby postawiony jest znak równości. Sex czyli to samo co akt małżeński. Seks generalnie jest złem. Wydaje mi się że dlatego że Świętej Rodzinie nie było seksu to ten seks który, seks stał się bożkiem dla dzisiejszych młodych ludzi i w ogóle dla
Mężczyzną wydaje się że muszą być takimi strasznymi maczo i uprawiać ten seks niemalże codziennie w małżeństwie. Przez to dochodzi właśnie do niechcianych nieplanowanych ciąż, dochodzi do aborcji. Kobiety czują się gwałcone fizycznie i psychicznie w swoich domach, w zaciszu domów rodzinnych, jest to okrutnym złem. Wydaje mi się że nie zupełnie nie kładzie się nacisku na to żeby, uczyć młodych ludzi że, ten seks w małżeństwie powinien być ograniczony do minimum.
Seks jest straszliwym złem dla małżeństwa
— Janusz radyjko ????♿ (@Janusz99928301) July 27, 2019
21 wiek ludzie po szkołach a kościół nadal wlewa im do mózgów średniowieczne bezeceństwa pic.twitter.com/Ue84reeX2c
Biblia zajmuje się różnymi przejawami życia ludzkiego, w tym również miłością mężczyzny i niewiasty oraz ich wzajemną erotyczną fascynacją.
Seks był pomysłem Boga i już w pierwszym swoim przykazaniu jakie ludzie otrzymali od Boga zaraz po stworzeniu (a więc jeszcze przed upadkiem) było: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1,28). Kiedy Bóg stworzył pierwszą ludzką parę, pobłogosławił ich proces rozmnażania się, który wiąże się przecież z seksem! Można powiedzieć, że seks małżeński w przypadku człowieka został uświęcony.
Dlaczego Bóg stworzył orgazm
Biblia wręcz zachęca małżonków do częstego seksu! W Księdze Koheleta czytamy na przykład:
Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia, których ci [Bóg] użyczył pod słońcem (Koh 9, 9).
A św. Paweł radził:
Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby – wskutek niewstrzemięźliwości waszej – nie kusił was szatan (1 Kor 7, 3-5).
Istnieją jeszcze bardziej wyraźne zachęty dla małżonków, aby cieszyli się Bożym darem płciowości. W Księdze Przypowieści znajdziemy chociażby słowa:
Znajduj radość w żonie młodości. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! Po cóż, mój synu, upajać się obcą i obejmować piersi nieznanej? (Prz 5, 18-20).
Z tego fragmentu wynika, że seks ma być dla małżonków także źródłem przyjemności i radości. To Bóg sprawił, że potrafimy doświadczać fizycznej ekstazy w zjednoczeniu płciowym i to On stworzył dla nas orgazm.
„Pieśń nad Pieśniamiˮ – erotyk wszech czasów
Narzeczeni w „Pieśni nad Pieśniamiˮ – Stary Testament, prowadzą ze sobą ciągły dialog, który ukazuje ich wzajemne pragnienie siebie oraz dojrzewanie i spełnienie miłości. Narzeczona mówi o swoim uczuciu słowami:
Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany –imię twe (Pnp 1,2).
Oboje przeżywają swoją miłość wszystkimi zmysłami, całą swoją osobą. Opisuje jej piersi, porównując je do dwóch koźląt pasących się pośród lilii (Pnp 4, 5). Pragnie wejść „na wzgórze mirry” i „pagórek kadzidła” (Pnp 4, 6), eufemistycznie opisując w ten sposób łono swej umiłowanej.
Biblia może być znakomitym przewodnikiem po udanym życiu seksualnym.
Michael Pearl napisał w tym duchu książkę pt.: „Seks(nie)zakazany owoc w Biblii” (w oryginale: „Holy sex”, Wyd, Vocatio, Warszawa 2011), w której poprzez analizę tekstów biblijnych autor próbuje pomóc chrześcijańskim parom małżeńskim „odebrać z powrotem to, co im zagarnięto: ich ziemię obiecaną, aby na co dzień cieszyły się świętym darem seksualnych przyjemności”.
Papierz Franciszek – o seksie
Także papież Franciszek w adhortacji „Amoris Laetitia” stwierdził, że „płodność ludzkiej pary jest żywym i skutecznym obrazem, widzialnym znakiem aktu stwórczego” (AL 10) oraz „symbolem intymnej rzeczywistości Boga” (AL 11).
Interpretując słowa z Pisma: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2, 24), papież zwraca uwagę na fakt, że czasownik „złączyć się” (który w oryginale hebrajskim oznacza ścisłe współbrzmienie, przylgnięcie fizyczne i wewnętrzne), jest używany w Biblii do opisania… zjednoczenia z Bogiem: „do Ciebie lgnie moja dusza” – śpiewa psalmista
Szkoda, że w kościele nie usłyszymy tych fragmentów, byłoby ciekawiej.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Źródła Radio Maryja , Aleteia portal katolicki.
Tam na początku cytatu z tekstu radia Maryja padło słynne, nieśmiertelne, ponadczasowe, niesłychanie głębokie i dojmujące wyznanie : ” wydaje mi się “. Jeżeli chcemy Biblię , w tym Nowy Testament, traktować serio tzn. jako narzędzie poszukiwania Boga i Jego przekazu, tj Jego prawdy, a nie instrumentalnie, przedmiotowo by dać upust swojej pysze, to nie może być w jakichkolwiek rozważaniach biblijnych miejsca na “misie”. Albo mówimy, że wiemy, bo Bóg to objawił i kropka, albo po prostu nie wiemy. Misie są dobre jedynie w ZOO bo na wolności są śmiertelnie niebezpieczne. Bajki o misiach są bajkami a Biblia bajką nie… Czytaj więcej »