Minister Czarnek zapowiada nowy program nauczania. Dzieci od małego będą słyszeć o nieudolnym Tusku, bohaterskim Antonim Macierewiczu udowadniającym teorie zamachu oraz oczywiście nie zabraknie informacji o agencie Wałęsie.
Minister edukacji udzielił wywiadu w Onecie, z którego możemy się dowiedzieć czego co teraz dzieci będą słuchać na lekcjach historii i wychowania obywatelskiego. Wypowiedzi Czarnka przywołują najgorsze wspomnienia z czasów słusznie minionych. Choć uczciwie powiem, że aż takiej indoktrynacji nie pamiętam.
Lekcje religii i obowiązkowy nowy patriotyzm
Czarnek: Szkoła ma również funkcję wychowawczą. Oczywiście, jest to funkcja tylko pomocnicza, bo główny ciężar spoczywa na rodzinie. W wychowaniu chodzi w istocie o to, by młody człowiek osiągnął zdolność rozróżnienia tego, co dobre od tego, co złe i unikania tych złych rzeczy. Odejście od przekazywania wartości w szkole powoduje, że przestaje ona pełnić funkcję wychowawczą. Dlatego wraca postulat, by dzieci i młodzież uczęszczały albo na religię, albo na etykę. Szkoła musi przekazywać wartości. Dalej dopytany odpowiada –
Jeżeli nie uczymy religii albo etyki, to funkcja wychowawcza jest bardzo ograniczona. Na religii uczy się chrześcijańskiego systemu wartości, z mądrą miłością każdego bliźniego, sprawiedliwością i z tolerancją na czele. Jeżeli ktoś nie chodzi na religię, to etyka jest właśnie po to, by przekazać mu te wartości, o których Konstytucja RP stanowi, że są uniwersalne. To nic wielkiego czy odkrywczego. Tak było całkiem niedawno, kilkanaście lat temu.
Nowy ład – Nowa historia na dodatkowych zajęciach.
W tym obszarze minister wskazał na większy nacisk na historię regionu. Uczniowie dowiedzą się więcej niż do tej pory o swojej gminie. Rozmowa z dziennikarzem schodzi jednak szybko do sedna tej sprawy. Zdaniem Czarnka młodzież jest ciekawa wiedzy o zdrajcach Polski, ale też nie zdaje sobie sprawy, jakie do tej pory odnieśliśmy sukcesy.
Tylko że rozliczenie się ze swoją przeszłością nie może polegać na tym, że zatracimy dumę z tego, co robiliśmy w Europie, choćby tylko w XX w. i co inne kraje europejskie czy narody zawdzięczają Polsce i Polakom. My o tym zapominaliśmy przytłaczani pedagogiką wstydu.
Minister zastrzega, że to nie on pisze podręczniki i nie on będzie oceniał w nich Lecha Wałęsę. Propaganda pisowska nie musi trafiać do każdego słuchacza Czarnka, bo każdy mądry człowiek potrafi oddzielić ją od wciskania kitu. Minister podręczników nie pisze, ale je zatwierdza. To taka stara metoda mówienia pół prawd. Należy tylko współczuć dzieciom w szkołach.
Ustalenia podkomisji Macierewicza, teorie wybuchających parówek tematami lekcji w szkołach.
Pewnie też trzeba będzie opisać działalność takiego zespołu, który próbował rozwikłać wszystkie przyczyny katastrofy smoleńskiej w warunkach braku dostępu do podstawowych dowodów i po upływie już kilku lat. Wiele z tych przyczyn, które zostały ujawnione, znajdują swoje pokrycie w faktach. Nie jestem specjalistą od wypadków lotniczych. Nie wiem, czy był tam wybuch, czy nie było. Pewne dowody wskazują na to, że określone rzeczy w normalnych warunkach nie mogły zaistnieć, jak np. wbicie się drzwi pionowo w ziemię na dużą głębokość. To ekspertyzy, z którymi można dyskutować. To ustalenia, które, jak sądzę, będą brali pod uwagę eksperci piszący podręczniki – zapowiedział Czarnek.
Unia to twór niepraworządny – “postępuje wbrew swemu prawu jest oczywiste”.
Mamy na to wiele przykładów. To wkraczanie w organizację wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskiego UE bez najmniejszych podstaw prawnych. Do tego jeszcze wkraczanie na zasadzie braku równości, bo inaczej się ocenia wybieranie sędziów Sądu Najwyższego przez polityków w Niemczech, a inaczej ocenia się to w Polsce. Jeszcze inaczej jest na Malcie. Jako prawnik, konstytucjonalista i specjalista od praworządności, bo napisałem rozprawę doktorską o praworządności w 2006 r., stwierdzam wprost – dziś UE przez absurdalne, polityczne postępowanie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest tworem praworządnym. I trzeba to w UE naprawiać.