O rabunkowej polityce leśnej, prowadzonej przez ekipę “dobrej zmiany”, mówi się już od wielu miesięcy. Wskazuje na to wiele przesłanek, takich jak relacje leśników i ekologów, udokumentowane filmami oraz zdjęciami. W ostatnim czasie możemy obserwować coraz większe połacie lasów i puszcz, które znikają w zastraszającym tempie. Niepokojąco wyglądają też gigantyczne transporty drewna, wyjeżdżające z naszego kraju. Do tej pory niejasne jest, co się z nim dalej dzieje.
Rabunkowa polityka leśna na terenie naszego kraju, była do tej pory stosowana poprzez okupantów. M.in. hitlerowcy dokonali ogromnego spustoszenia w Puszczy Kampinoskiej, zmniejszając znacznie liczebność jej drzewostanu. Drewno było wywożone z Polski na masową skalę, zniknęła część najbardziej wartościowych gatunków, które niejednokrotnie rosły tam od setek lat. Dopiero po zakończeniu wojny podjęto prace nad odbudowaniem strat, ale zajęło to wiele energii, wysiłku, a przede wszystkim lat. Drzewa nie rosną w oka mgnieniu.
Podobne sygnały płyną teraz właściwiej z każdej części kraju. Poniżej sytuacja z województwa zachodniopomorskiego, gdzie rąbano też drzewa dziuplaste, będące domem dla ptaków.
Co się dzieje dalej z tym drewnem? Nie jest to całkiem jasne. Ceny tego materiału są u nas jednymi z najwyższych w Europie. Branża drzewna oskarża rząd, iż surowiec wywozi się w dużo większej skali, niż mówią oficjalne statystyki. W dużej mierze te teorie mogą potwierdzać materiały publikowane przez wiele osób w sieci. Widzimy na nich całe wagony, kierowane do polskich portów. Składy są napełnione drewnem oporowo, co świadczy, że można mówić o olbrzymich ilościach.
Niekiedy działalność Lasów Państwowych jest skrajnie bezczelna. Świadczą o tym np. poniższe zdjęcie, gdzie wycięto całe połacie drzewostanu, zachowując jedynie fragment od strony drogi, co miało zakamuflować skalę rabunkowej wyciniki.
ZOBACZ TAKŻE:
Mieszkam w lesie od lat obserwuję coraz większe karczowiska w okolicach. Rząd opowiada bajki o ekologii a teraz nikogo nie widzę by chodzili do lasu na grzyby to była polska tradycja. Dziś taka ekologia że lasy znikają. To jest jakiś kiepski żart ekoterrorystów. Za to widzę wyładowane po chmury przyczepy z chrustem czyli resztkami po wycinkach drzew. Drzewo bardzo drogie się zrobiło za rządów Morawieckiego bankiera więc ludzie łapią się tego co jeszcze zostało. A jak tego zabraknie to będzie taka ekologia że zaczną plastikami palić. Brawo wy.