Polski prezydent przez lata budował swoją mocną pozycję wśród wyborców, rzekomą znajomością języka angielskiego. Podczas batalii z Bronisławem Komorowskim w 2015 roku był to jeden z jego asów w rękawie, przyczyniający się do wygranej. W ostatnim czasie głowa państwa zasłynęła raczej wpadkami na płaszczyźnie lingwistycznej, będąc obiektem drwin i memów. W tym momencie prezydent już nawet nie próbuje używać tego języka, czego dobitnym przykładem jest ostatni wywiad dla telewizji Fox News.
Jak Himilsbach z angielskim
– Ja mówię po angielsku, porozumiewam się po angielsku bez żadnych problemów – zapewniał prezydent w wywiadzie dla TV Republika 4 lata temu. Jego kancelaria udostępniła w 2019 materiał ze szczytu NATO, w którym Andrzej Duda bierze udział w dyskusji na temat Sojuszu Północnoatlantyckiego. Można czepiać się jąkania, czy natarczywego powtarzania “yes?” na końcu wypowiedzi, ale nie zmienia to faktu, że głowa państwa potrafiła prowadzić rozmowę. Od tamtej pory minęły prawie 2 lata i możemy zauważyć ogromny regres językowy w tym aspekcie. Pierwsze oznaki pojawiły się rok temu, gdy do sieci wyciekło nagranie rosyjskiego prankstera, który wkręcił prezydenta, podając się za sekretarza ONZ. Duda rozumiał wszystko, odpowiadał, ale zacinał się znacznie bardziej, nie wyłapał też silnego wschodniego akcentu u swojego rozmówcy. Problem z płynnością wypowiedzi to jego pięta achillesowa.
Jeszcze gorzej wypadają jego tegoroczne występy. Głośno było o przemówieniu na szczycie ONZ, gdzie ewidentnie brakowało mu zasobu słów, a zacinanie przyjęło monstrualne rozmiary. Gołym uchem słychać zniżkującą formę i gorsze radzenie sobie ze stresem. Mimo iż prezydent ponoć “ciągle się czegoś uczy”, na pewno nie przełożyło się to angielski. Pewnie dlatego ostatni wywiad dla stacji Fox News sprzed kilku dni był w całości po polsku. Andrzej Duda nawet nie próbował używać języka Szekspira, idąc na łatwiznę, a całość przetłumaczono przez lektora. Ciekawe jak się to ma do wizji erudyty lingwistycznego, którą kreował jego obóz? W 2015 roku Jacek Żalek napisał na portalu braci Karnowskich cały artykuł na ten temat. – Już sam fakt biegłej znajomości angielskiego, odróżnia obecnego prezydenta od Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska – puentował Żalek. Od tej pory trochę się chyba zmieniło.
jaki naród debilny taki prezydent to wie cały świat