Anna Zalewska do niedawna kierowała Ministerstwem Edukacji Narodowej. Teraz odpowiedziała, czego żałuje, co uznaje za sukces, a co za porażkę podczas pracy w resorcie.
Anna Zalewska udzieliła wywiadu portalowi Interia.pl. Była szefowa MEN i europosłanka PiS była pytana m.in. o powrót do szkoły w tych pandemicznych czasach. Według Zalewskiej “szkoły są przygotowane, procedury ustalone”.
Zmagamy się z czymś, czego nie przewidzieliśmy, więc dopóki nie będzie leku, będziemy musieli sobie jakoś radzić. 1 września, ale też przez ostatnie tygodnie, zabrakło mi wspólnej zgody, że wszyscy musimy zaopiekować się uczniami, wesprzeć nauczycieli i odciążyć rodziców w tej trudnej sytuacji – przyznała była minister.
“Zanim zostałam ministrem edukacji, obejmowałam mandat europosła po Dawidzie Jackiewiczu. Zostałam poproszona, by z tego mandatu zrezygnować, bo trzeba przeprowadzić reformę. Było trudno, trudniej niż myślałam. Nie żałuję ani jednego dnia w MEN. Mimo trzyletniego, zorganizowanego hejtu.”
Podczas rozmowy była minister została poproszona o to, by opowiedziała o swoich sukcesach podczas kierowania MEN.
Jeśli chodzi o sukcesy, to mogłabym bez końca wymieniać. Najważniejsze to sprawa sześciolatków, które ze szkół wróciły do przedszkoli, reforma edukacji przywracająca system 8+4 i szkoły branżowe, oraz rozpoczęcie od podstaw rewolucji cyfrowej na szeroką skalę – dodała Zalewska.
Na pytanie o porażki odparła, że może wymienić strajk, ale nie wie, czy trzeba na niego patrzeć w takich kategoriach.
Mogę powiedzieć, że to też sukces, bo być ministrem w czasach zwyczajnych jest prosto, ale wtedy, kiedy jest kryzys, to trzeba wznieść się na wyżyny – powiedziała Zalewska. W końcu wymieniła m.in. “brak zmiany subwencji oświatowej, ale zaznaczyła, że to nie jej wina, bo nie zgodziły się na to samorządy
Czytaj także: Jakimowicz pisał o “lewackich faszystach”, więc zablokowali mu konto. “Facebook to nie TVP”
Komentujcie, udostępniajcie!!!
źródło: wp.pl