Adam Bielan przejął obowiązki prezesa partii Porozumienie, którą tworzył Jarosław Gowin. Pomimo tego, że Sąd nie uznał jego mandatu do kierowania partią, europoseł zasłania się wewnątrz partyjnymi przepisami.
Adam Bielan uważa się za bardzo bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego. Wielokrotnie w wywiadach opowiada o spotkaniach z prezesem prezesów. Mimo tak dobrych stosunków nie odpowiedział na pytanie prowadzącego Piotra Kraśki, za kogo jest on uważany w oczach Kaczyńskiego i Ziobry. Sytuacja pomiędzy Bielanem a Gowinem jest dość dziwna i śmieszna, ponieważ to Jarosław Gowin jest wicepremierem i tworzy rząd razem ze zjednoczoną Prawicą, ale jednocześnie nie jest zdaniem Bielana szefem partii, która tę koalicję tworzy.
Naciskany przez Kraskę Bielan, czy w końcu odpowie na prosto zadane pytanie, jak widzą go partnerzy ze zjednoczonej prawicy, dalej migał się od odpowiedzi, cytując postanowienia sądu koleżeńskiego i inne wewnętrzne ustalenia partii. – Nie jest istotne kogo za prezesa partii uznaje pan czy jakikolwiek inny polityk, ważne jest, kto prezesem partii jest zgodnie z prawem, ze statusem – wreszcie cokolwiek zadeklarował Bielan.
– Wokół tej sprawy jest bardzo wiele nieporozumień, w tej sprawie toczy się postępowanie sądowe, które zgodnie z praktyką Sądu Okręgowego w Warszawie może trwać nawet trzy i pół roku – kontynuował polityk. Dodał jednocześnie, że “to jest sprawa fundamentalna dla demokracji parlamentarnej w Polsce”.
Bielan zapowiada, że sytuację rozwiąże do połowy czerwca. Wierna jemu część członków Porozumienia, ma przyłączyć się do którejś partii. W grę wchodzi PiS lub Solidarna Polska.