Poziom zdegenerowania polskiego kleru zatacza coraz bardziej przerażające kręgi. Przyzwolenie na gwałcenie dzieci w tym środowisku jest niechlubną regułą, od której widzimy jedynie rzadkie wyjątki. Całkowita obojętność na dziecięcą krzywdę nie ominęła również biskupa seniora z diecezji bielsko-żywieckiej, Tadeusza Rakoczego. Jego nikczemne podejście i krycie zwyrodnialca w sutannie, doprowadziło do jeszcze jednej tragedii, której można było uniknąć!
Ślepy i głuchy
Andrzej Duda zasłynął rok temu z ułaskawienia pedofila, gwałcącego przez kilka lat małe dziecko. Sprawa była bezprecedensowa, jeszcze nigdy wcześniej żaden prezydent nie wykazał tyle wyrozumiałości wobec osoby, dopuszczającej się tak wyjątkowo haniebnych czynów. Głowa państwa nie ma szczęścia w tym temacie, bo na światło dzienne wyszła kolejna sprawa pośrednio powiązana z tym paragrafem karnym. Tym razem dotyczy znanego i wpływowego księdza, który co najmniej od lat 90-tych ubiegłego wieku wiedział o pedofilskiej działalności jednego ze swoich kolegów. Nie można nazwać wielkim zaskoczeniem faktu, że oczywiście nic z tym nie zrobił! Zaniedbania doprowadziły do tego, że ucierpiało kolejne dziecko, złapane w ręce rozbisurmanionego bydlaka, czującego się całkowicie bezkarnie. Gdyby nie obojętność Rakoczego, można było oszczędzić mu cierpień i uniknąć bezsensownej ofiary. O całej sprawie dowiedział się też papież Franciszek, w wyniku czego rozpoczęto dochodzenie kościelne, potwierdzające jego winę. Skutkiem tego jest m.in. dzisiejszy zakaz odprawiania liturgii i uczestnictwa w zebraniach Episkopatu.
Ciekawe jak z perspektywy czasu wygląda ocena nadania biskupowi jednego z najwyższych polskich odznaczeń przez Andrzeja Dudę w 2017 roku? Prezydent wręczył mu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za “wybitne osiągnięcia w pracy duszpasterskiej, za działalność na rzecz rozwoju społeczności lokalnej oraz dialogu ekumenicznego“. Do chóru wielbicieli Rakoczego dołączyła też wtedy Beata Szydło, nazywając go “wzorem społecznego zaangażowania i duszpasterskiej ofiarności”. Czy osoba obojętna na gwałcenie dzieci może być autorytetem dla kogokolwiek, poza wykolejeńcami pokroju Mariusza Trynkiewicza, czy Henryka Kukuły? Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, już dziś powinna zostać uruchomiona procedura odebrania mu wspomnianego wyżej medalu. Osobiście będę bardzo zdziwiony, jeśli doczekamy tego momentu z prostej przyczyny – kler jest jedyną grupą społeczną, będącą ponad prawem i traktowaną w sposób szczególny.