Marszałek Włodzimierz Czarzasty prowadził dziś po południu obrady sejmu. Podczas debaty nad unijnym wetem, chęć zabrania głosu zgłosił premier Morawiecki, jednak po takim przemówieniu pisowski marszałek przeszedłby modelowo do kolejnego punktu obrad, nie dając pola do komentarza posłom opozycji. Szczęście w nieszczęściu, że popołudniowy grafik w sejmie przypadł opozycyjnemu wicemarszałkowi, który dał politykom możliwość odniesienia się do jak zwykle już kontrowersyjnych wypowiedzi szefa rządu.
“Wznawiam obrady!” – dumnie krzyknął marszałek Czarzasty. Następnie wymienił listę posłów, którzy chcieli zabrać głos. “Państwo mówcie, a ja postaram się prowadzić obrady do póki mnie nie usuną”
Mimo głosów oburzenia ze strony prawicowych polityków, szef lewicy kontynuował, umożliwiając tym samym zabranie głosu przez Borysa Budkę.
Tak właśnie wygląda polski sejm w tak kluczowym dla Polski momencie. Byliśmy przed chwilą świadkami festiwalu obłudy w wykonaniu premiera Morawieckiego. Te ataki nie są skierowane już tylko w kierunku opozycji, a do naszych partnerów w Unii Europejskiej, którzy są gwarantem naszego bezpieczeństwa. I dzisiaj Ci ludzie dla własnego interesu próbują rozsadzić Unię od środka. Premier skłamał dziś mnóstwo razy. Jest zdrajcą interesu narodowego. Pokazał szczyt hipokryzji i manipulacji. Dzisiaj gra toczy się o to, czy nasza gospodarka przetrwa. Mówił Pan, że wetuje Pan dla Polski. Dla Polski, panie Morawiecki powinien pan podać się do dymisji! – punktował Budka
źródło: gazetaplus.pl