„Rzeź” na morzu. 12 652 migrantów utonęło w drodze do Europy szukając schronienia. Dziewięć osób każdego dnia ginie w wodach morza śródziemnego.
Kiedy już wszystkie ciała
Z zatoki wyłowiono
Czterech robotników łopatami
Zrobionymi z plastiku wrzucało
I gromadziło rzeczyW czarnych płachtach
Leżą mokre sukienki utopionych
Prawie przy brzegu
I tanie zabawkiNie prześwietla ich światło
nie rozdziela wiatr
nie dotyka ich dłoń
ani deszcz ani ustaW śliskich workach
Kłębią się ciężkie rzeczy
Utopionych
I szary kucyk
Tania maskotka ze wstążeczką
Którą mama znalazła
Pośród gruzów Homsautor Przemysław Walter
Od początku roku na Morzu Śródziemnym zginęło ponad tysiąc migrantów – przekazała Organizacja Narodów Zjednoczonych. To szósty rok z rzędu, kiedy statystyki osiągnęły ten poziom.
Czy Trump ,,sprzeda” Polskę Putinowi? Czy możemy podzielić los Kurdów?
Utopieni, zastrzeleni, uduszeni – imigranci giną w drodze do lepszego życia.
Semirę policjanci udusili poduszką. Ajman utonął, zanim dożył trzech lat. Festusa zastrzelono na posterunku – podróż po lepsze życie w Europie dla dziesiątek tysięcy imigrantów kończy się tragicznie. Choć większość z nich to tylko nieznane nikomu nazwiska, to stały się symbolami pokazującymi tragedię ludzi, którzy są gotowi zginąć, byle wyrwać się z biedy albo uciec przed prześladowaniem.
Agencja ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) wezwała we wtorek (1.10.2019) państwa Unii Europejskiej, by reaktywować działania poszukiwawcze i ratownicze na Morzu Śródziemnym. Zaapelowała również, aby kraje UE dostrzegły, że kluczową rolę w ratowaniu życia migrantów na morzu odgrywają statki należące do organizacji pozarządowych.
„Nie można dopuścić do tego, by tragedia rozgrywająca się na Morzu Śródziemnym była kontynuowana” – zaapelował Charlie Yaxley, rzecznik UNHCR.
„Rzeź” na morzu
– Ta szokująca liczba prawie 1000 ofiar śmiertelnych wynika z powodu narastającej fali antyimigranckich nastrojów w polityce na całym świecie, twardej postawy i absolutnej wrogości wobec migrantów uciekających przed przemocą i ubóstwem. Ta rzeź na morzu boli nas wszystkich. Zawstydza nas wszystkich – powiedział Leonard Doyle, rzecznik Organizacji ds. Migracji (IOM).
Śmiertelne szlaki
Organizacja poinformowała, że do 29 września 2019 roku na centralnym szlaku śródziemnomorskim, łączącym wybrzeże Afryki z Maltą i włoskimi wodami terytorialnymi zginęło w sumie 659 migrantów. To niemal dwie trzecie całkowitej liczby zgonów w basenie Morza Śródziemnego odnotowanej w tym roku. Kolejne 66 ofiar utonęło, próbując przeprawić się przez wschodni szlak Morza Śródziemnego, łączący Turcję i Syrię z wodami u wybrzeży Grecji i Cypru. Z kolei 269 ofiar śmiertelnych odnotowano na wodach pomiędzy Afryką Północną a Hiszpanią.
„Zdrada pozostawia gorzki smak”: Kurdowie rozpoczęli walkę na śmierć i życie
Dane te – jak zaznaczył IOM – choć tragiczne, są najniższe od 2014 roku. Spadek liczby ofiar śmiertelnych na morzu nie jest jednak związany ze wzrostem bezpieczeństwa na szlakach, ale z tym, że coraz mniej osób podejmuje się próby przeprawy przez morze do Europy – podkreśla organizacja.
Morze Śródziemne wciąż pozostaje najbardziej śmiertelną drogą migracyjną na świecie.
Według danych UNHCR i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM), od 2014 roku podczas przepraw przez Morze Śródziemne zginęło już ponad 15 tysięcy migrantów.
My też przez wieki byliśmy uchodźcami..
Rok 1831 – Ok. 50 tys. polskich żołnierzy powstania listopadowego i ich rodzin ucieka do Prus i Austrii. Po przetrzymaniu w obozach przejściowych, zostają przekazani w ręce władz rosyjskich, które zsyłają wielu z nich na Sybir. Rozpoczyna się „Wielka Emigracja”, w której 20 tys. Polaków wyjedzie na Zachód.
Lata 20 XX w. – Katolicy w USA, w tym Irlandczycy, Włosi i ok. półtora miliona Polaków, spotykają się z falą przemocy i gróźb ze strony miejscowych ruchów antyimigranckich, takich jak Ku-Klux-Klan. „Natywiści” argumentują, że katolicy, jako element obcy religijnie w protestanckim kraju, są zagrożeniem.
Maj i czerwiec 1939 – MS St. Louis, statek wiozący prawie tysiąc żydowskich uchodźców z Niemiec, dobija do wybrzeży Ameryki Północnej. Z powodu rosnącej niechęci do masowej imigracji, Kuba, Stany Zjednoczone i Kanada kolejno odmawiają mu wstępu. Uchodźcy wracają do Europy, gdzie ok. 1/3 z nich zginie w Holokauście.
Wrzesień i październik 1939 – Królestwo Węgier przyjmuje polskich uchodźców po niemieckiej inwazji. Szacuje się, że było ich ok. 140 000. Mimo przynależności Węgier do Osi, admirał Horthy uznaje za punkt honoru podtrzymanie przyjaźni polsko-węgierskiej i opiera się naciskom Hitlera, by wydać uchodźców Rzeszy. Dzięki staraniom rządu, Polacy na Węgrzech zachowują prawa aż do okupacji kraju przez armię niemiecką w 1944.
Kwiecień 1942 – 11 tys. polskich cywili dociera do Iranu towarzysząc armii Andersa. Po przybyciu muszą gnieździć się w prowizorycznych obozach dla uchodźców, ale mają schronienie przed wojną.
Wrzesień 1942 – Kolejne 25 tys. uchodźców dopływa przeładowanymi statkami i łodziami do Iranu. W obozach przejściowych, źle zarządzanych przez Sowietów, zaczyna panować głód. Wielka Brytania oferuje Polakom rozlokowanie w koloniach. Po kilka tysięcy znajduje schronienie w Indiach, Ugandzie, Iraku i Brytyjskim Mandacie Palestyny.
Październik 1943 – Rząd ubogiego, ale bezpiecznego Meksyku zgadza się przyjąć 10 tysięcy Polaków, choć faktycznie dotrze ich znacznie mniej. Rząd RP na uchodźstwie ma sfinansować ich pobyt.
1946 – W Wielkiej Brytanii powstaje Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia. Ok. 250 000 Polaków otrzyma na przestrzeni następnych lat domy i brytyjskie obywatelstwo.
Byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie…
“Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” Mt 25, 40.
2015 – Rzeczpospolita Polska zostaje poproszona o przyjęcie ok. 3 000 uchodźców z ogarniętego wojną Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej,
czyli około 6% w skali Europy. Ich pobyt ma być sfinansowany częściowo z funduszy unijnych. Według sondaży 63% Polaków jest przeciw, najczęściej argumentując to obciążeniem finansowym, obcością kulturową i religijną przybyszów i lękiem przed przedostaniem się terrorystów.
Rząd przyjmuje stanowisko negocjacyjne „na nie”, Paweł Kukiz nazwał nawet plan rozmieszczenia uchodźców spiskiem mającym na celu „likwidację” polskości i demograficzne zniszczenie narodu.
Przez ostatnie dwieście lat Polacy masowo stawali się uchodźcami, emigrantami i azylantami.
Te kilka tysięcy osób, które możemy teraz pomóc uratować, to zaledwie garstka w porównaniu z ogromnymi falami ludzi, jakie wielokrotnie opuszczały Polskę
. Dla zamożnych i potężnych krajów logika solidarności wybiega w przyszłość: „my też możemy kiedyś być w trudnej sytuacji i potrzebować pomocy”. Polska tymczasem nie musi tu gdybać, już byliśmy w tej sytuacji i inne społeczeństwa wielokrotnie dawały przykłady zarówno gościnności i bezinteresownej pomocy, jak i fatalnego w skutkach egoizmu.
Słowa o “fali zalewającej Polskę” lub “zderzeniu cywilizacji”, mającym rzekomo miejsce w naszym państwie, są kłamstwem i manipulacją
Przy tej okazji warto także odnieść się do krzykliwych nagłówków, w których głównie media tabloidowe ostrzegają Polaków przed istną falą uchodźców z krajów muzułmańskich, mającą rzekomo trafiać do naszego państwa.
Jak wynika z oficjalnych danych, zaprezentowanych przez Urząd do Spraw Cudzoziemców za lata 2012-2015, podobne doniesienia nie mają wiele wspólnego z prawdą.
W roku 2012 o status uchodźcy ubiegało się w Polsce łącznie 10 753 osoby (6 084 – Rosja, 3 234 – Gruzja, Ukraina – 74, Armenia – 413, Syria – 107, inne narodowości – 841), w roku 2013 – 15 253 (12 849 – Rosja, 1 245 – Gruzja, Ukraina – 46, Armenia – 206, Syria – 255, inne narodowości – 652), w roku 2014 – 8 193 (4 112 – Rosja, 726 – Gruzja, Ukraina – 2 318, Armenia – 135, Syria – 114, inne narodowości – 788), a w roku 2015 – (1 381 – Rosja, 147 – Gruzja, Ukraina – 1 042, Armenia – 43, Syria – 35, inne narodowości – 271). Przez długi czas uchodźcy zamieszkujący w Polsce przybywali do niej głównie ze wschodu.
Nowsze, pełne dane nie są niestety oficjalnie dostępne, gdyż rok 2019 jeszcze się oczywiście nie zakończył. Na ten moment rozpatrzono pozytywnie jedynie 38 wniosków o ochronę międzynarodową, w tym dla 8 Turków, 7 Irakijczyków, 5 Irańczyków, 4 Rosjan oraz 14 osób z innych państw.
Goebbelsowska propaganda PiS:
Określenie wroga jest immanentną cechą wszystkich systemów totalitarnych z nazistowską III Rzeszą czy komunistycznym ZSRR na czele.
Dla swej spójności i trwałości władza konsoliduje społeczeństwo, bazując na lękach społecznych lub wręcz je dla swych celów wywołując. Temu właśnie służy potrzeba wskazania “ich”, którzy zagrażają “nam”. W takim układzie władza zapewnia sobie posłuch i ciągłość poprzez permanentne kreowanie “wroga”. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy jest to wróg realny, czy wyimaginowany, istotna jest jedynie jego obecność w świadomości społecznej..
Kaczyński: Pasożyty i pierwotniaki w organizmach uchodźców groźne dla Polaków ..
Niemcy podczas II wojny wzbudzali w ten właśnie sposób wrogość, odrazę do niearyjskich podludzi roznoszących zabójcze zarazki.
– Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować… Ale sprawdzić trzeba – przemawiał na spotkaniu wyborczym w 2015 r.prezes PiS.
Kłamstwa i manipulacje
Imigranci nie przywożą groźnych chorób zakaźnych – powiedział Pietro Bartolo, lekarz z Lampedusy, który pomógł dziesiątkom tysięcy uchodźców.
Doktor Bartolo, który od 1991 r. niesie pomoc imigrantom przypływającym na Lampedusę, powiedział: „Wcześniej przybywali do nas w stanie hipotermii i odwodnienia, obecnie większość stwierdzanych u nich obrażeń związana jest z poparzeniem substancjami chemicznymi”.To dlatego – wyjaśnił – że na pokład zabierane są kanistry z paliwem, które się z nich wylewa i mieszając się z wodą morską tworzy „podstępną mieszankę”. Jak dodał, początkowo po zetknięciu z nią ludzie nie czują bólu ani nic im nie przeszkadza.
– Lecz potem, gdy zdejmujemy z nich ubrania, znajdujemy bardzo ciężkie poparzenia, wymagające nie tylko pierwszej pomocy, ale także kuracji w centrach oparzeń na Sycylii, dokąd przewożeni są helikopterami – poinformował.
– Oprócz tego stwierdzamy u przybyszów zachorowania związane z samą podróżą, głównie urazy odniesione np. podczas zabierania ludzi z łodzi na jednostki ratunkowe, złamania.
Ale trzeba powiedzieć i niech będzie to jasne dla wszystkich, że ludzie ci nie przywożą ciężkich chorób, chorób zakaźnych – powiedział doktor Bartolo, który przebadał dziesiątki tysięcy migrantów.
Jest on przekonany o tym, że z tego punktu widzenia należy być spokojnym. Zapewnił, że służba zdrowia bardzo skrupulatnie sprawdza stan uchodźców.
– Mogę zagwarantować, że nie stwierdzamy u nich żadnych chorób zakaźnych – oznajmił. Zastrzegł, że możliwe są przypadki malarii, ale ta choroba – przypomniał – nie przenosi się tak łatwo. – Umieszczamy ich w szpitalach, leczymy – podkreślił.
– Zapewniam, że przybywają ludzie silni, którzy przezwyciężyli trudy drogi przez pustynię, doświadczyli tortur i niewypowiedzianych cierpień oraz przeżyli przeprawę przez Morze Śródziemne – oświadczył.
Słowa o “fali zalewającej Polskę” lub “zderzeniu cywilizacji”, mającym rzekomo miejsce w naszym państwie, są więc kłamstwem i manipulacją mającą wzbudzić irracjonalny strach.
Polska odmówiła przyjęcia 1 700 osób a przyjęła masę emigrantów z Ukrainy Indii itd. To tylko polityczna zawziętość bo uchodźcy i tak przyjeżdżają . Za 1700 osób dostalibyśmy po 6 tys euro na ich utrzymania a teraz grozi nam kara…