Skrajnie eurosceptyczni Francuzi od Marine Le Pen nie wstali z miejsc, a razem z nimi dwójka polskich europosłów – Anna Zalewska i Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości. Wstali dopiero na koniec hymnu. –
Przecieramy oczy ze zdumienia i wstydu za polskich eurodeputowanych. Nawet berxitowcy Anglicy stali, choć odwróceni. Ile trzeba mieć nienawiści w sobie, żeby tak się zachowywać. Pamiętamy pretensje polityków PiS podczas miesięcznic smoleńskich, kiedy podczas śpiewania hymnu polskiego, zabrzmiał jakiś niewłaściwy okrzyk.
Powstanie z miejsca jest wyrazem szacunku. To nie musi oznaczać, że podzielacie wartości Unii Europejskiej. Ale jeśli słuchacie hymnu innego kraju, należy wstać – skomentował zachowanie polityków przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
Na otwarciu I sesji nowej kadencji PE część europosłów nie chciała wstać, gdy wykonywana była “Oda do Radości” Beethovena, uchodząca za “hymn UE”. @EP_President zaapelował by zrobili to z szacunku dla innych, nawet jeśli sami nie podzielają wartości UE https://t.co/djO65wrSmt
— Dorota Bawolek (@DorotaBawolek) 2 lipca 2019
Dzisiaj zaczynam nowy etap w moim życiu zawodowym. Dziękuję wszystkim moim Wyborcom-pozdrawiam Was serdecznie i obiecuję,że nie zawiodę naszej Ojczyzny!#Polska #Poland #UE #PolskaSercemEuropy #dziękuję #nie_zawiodę pic.twitter.com/NcGjMbRu8h
— Beata Kempa (@BeataKempa_KPRM) 2 lipca 2019
To że europosłowie PiS nie wstali podczas “Ody do radości” to jest właśnie Polexit.
— Walter Chełstowski (@jjwWalter) 2 lipca 2019
To nie “incydent”.
To demonstracja czego PiS chce.
Narodowo-katolickiej dyktatury bez członkostwa w Unii.
Bo Unia jest naszą jedyną ochroną przed tą dyktaturą.
Kaczyński rechocze radośnie.
– Do tej pory Parlament Europejski uznawany był za oazę spokoju i stabilności. Uważam, że to się właśnie kończy – ocenił Czarnecki.
Wnioskować z tego należy,że polscy eurodeputowani pojechali do Brukseli robić zadymy, a nie tworzyć wspólnotę euopejską.