Walka z przestępczością środowiskową wchodzi na nowy level. Nawet 25 lat pozbawienia wolności za najpoważniejsze przestępstwa środowiskowe, zapowiedział resort klimatu i środowiska. Maksymalna sankcja za zaśmiecanie ma zostać podniesiona z 500 zł do 5000zł.
“W najbliższych tygodniach opublikujemy projekt zaostrzający odpowiedzialność karną i wykroczeniową za działania przeciwko środowisku. Czas skończyć z pokutującym mitem, że to mniej istotna przestępczość, za którą grożą niewysokie kary” – powiedział Dziennikowi Gazety Prawnej, Jacek Ozdoba, polityk Solidarnej Polski oraz wiceminister klimatu i środowiska.
Kto zostanie ukarany?
“Zgodnie z założeniami projektu najsurowszą karę mógłby ponieść np. prezes firmy, który osobiście zdecydowałby o zrzucie rakotwórczych nieczystości do lokalnego jeziorka, w którym kąpią się ludzie. Albo ktoś, kto nielegalnie zwozi najbardziej niebezpieczne odpady do Polski, by na tym zarobić” – czytamy w “DGP”.
Koniec pobłażania trucicielom.
W “Dzienniku Gazety Prawnej” czytamy, że rządzący chcą, aby za najpoważniejsze przestępstwa w tym te narażające ludzi na utratę zdrowia i życia oraz nielegalną działalność transgraniczną – groziła kara nawet do 25 lat pozbawienia wolności.
Będziesz sprzątał śmieci innych.
Rozważane jest również wprowadzenie kary jaką byłoby sprzątanie za zanieczyszczanie środowiska. Na przykład za wyrzucenie do lasu worka ze śmieciami, trzeba będzie zbierać śmieci rozrzucone przez innych.
“Zdaję sobie sprawę z tego, że nowe regulacje to tylko jeden element układanki. Drugim jest praktyka działania organów państwa. Policja właśnie uznała walkę z przestępczością środowiskową za jeden ze swoich priorytetów, a prokuratorzy już od jakiegoś czasu szkolą się w zakresie jej zwalczania” – zauważył Jacek Ozdoba.
Na dzień dzisiejszy karą za przestępstwa środowiskowe jest maksimum 12 lat pozbawienia wolności, gdzie częstym są wyroki w zawieszeniu, a maksymalna sankcja za zaśmiecanie to 500 zł.
