Zjednoczona Prawica, w skład której wchodzą: PiS, Porozumienie, Solidarna Polska, Pałac Prezydencki i nieoficjalnie Kościół, nie ma ostatnio dobrej passy. Po niedawnym konflikcie PiS – SP, gdy grożono zerwaniem koalicji, teraz iskrzy na linii prezydent – duchowieństwo. Władze kościelne, uzurpujące sobie prawo decydowania o wielu rzeczach w Polsce, mają duże pretensje w kwestii projektu ustawy, którą przygotował PAD.
Chodzi o “kompromisowy” projekt Andrzeja Dudy, który zakazuje aborcji dzieci z zespołem Downa, ale umożliwia jej przeprowadzenie, gdy pewnym jest, że chwilę po urodzeniu nastąpi śmierć. Miałoby to oszczędzić cierpienia zarówno dziecku jak i matce. Propozycja przyjęła się z negatywnym odbiorem Strajku Kobiet, gdyż de facto to zaostrzenie prawa aborcyjnego, będącego do niedawna. Jak widać w obozie władzy też nie budzi zbytniego entuzjazmu. Pojawiły się pogłoski, że PiS nie znajdzie odpowiedniej liczby posłów, żeby mieć większość w sejmie. Dlatego przełożono ostatnie posiedzenie, następne planowane jest dopiero za 2 tygodnie.
Projekt prezydenta jest o tyle dziwny, że jeszcze niedawno cieszył się z “wyroku” Trybunału Konstytucyjnego. Nagle zmienił front. Jego stanowisko jest sprzeczne z nauką Kościoła, więc trzeba zadać pytanie, czy grozi mu za to ekskomunika, jeśli projekt przejdzie? Nie jestem biegły w kwestiach teologicznych, ale ryzyko chyba istnieje, jeśli duchowni będą konsekwentni.