Początkowo zauważyłam post na Twiterze Szymona Hołowni. Było w nim ujęte, że aż 20 dzieci ma zostać wypisane z Dziecięcego Szpitala Klinicznego UCK WUM, aby zwolnić łóżka dla chorych na covid-19. Wiadomość okazała się przerażająca, ponieważ jak wiadomo, dzieci potrzebują stałej i troskliwej opieki. Nie dziwię się więc, że rodzice małych pacjentów są przerażeni. Ich stan kwalifikuje się do hospitalizacji. Najmłodsze dziecko ma tylko 10 lat.
Nie wiadomo gdzie mają znaleźć się dzieci z oddziału psychiatrycznego. Wypisanie ich do domu jest związane bezpośrednim zagrożeniem ich zdrowia oraz życia, ponieważ część z nich to niedoszli samobójcy. Nic więc dziwnego, że smutna informacja spowodowała u dzieci pogorszenie objawów choroby, a także spadek zaufania do dorosłych.
Sytuacja psychiatrii dziecięcej w Polsce jest dramatyczna. Próba skierowania dziecka do szpitala nie jest wcale najprostszą sprawą. Dziecięce szpitale psychiatryczne są zamykane, a lekarzy niestety ciągle brakuje.