W tym roku fundacje nie otrzymały pieniędzy, które wysyłamy w ramach akcji 1 proc podatku, bezpośrednio z Urzędów Skarbowych, lecz z Centrum Kompetencyjnego Rozliczeń. Oznacza to, że nie ma możliwości weryfikacji, kto i z którego Urzędu skarbowego dokonał wpłaty. Jak informuje na swoim Facebooku Paulina Henning-Kloska, wiele darowizn wciąż nie przelano na konta wspieranych.
,,Rodzice wspieranych dzieci wskazują, że po centralizacji rozliczenia część pieniędzy z podatku ich znajomych nie przyszła do fundacji i mają dowody!”- poinformowała Henning Kloska.
Czy to możliwe, że jesteśmy okradani przez kogoś aż do tego stopnia? Jeżeli to wszystko okaże się prawdą, to chyba czas uciekać z kraju. Przecież to nie do pomyślenia, że coś takiego może mieć miejsce w cywilizowanym kraju w środku Europy. Oczywiście podobnego zdania są ludzie komentujący post. Pojawiły się głosy ludzi, którzy przekazują swój 1 procent podatku.
,,Złodziejstwo w białych rękawiczkach”- napisał jeden z internautów.
Paulina Henning Kolska zapowiedziała, że nie zostawi tak tej sprawy. Jak napisała w poście, będzie oczekiwać wyjaśnień i pełnej informacji na ten temat od Ministra Finansów. Sama słusznie zauważyła, te pieniądze są potrzebne na najważniejsze potrzeby chorych ludzi.
Na tę chwilę tyle tylko wiadomo w tej sprawie. Wszystko będzie się wyjaśniać i oby dobrze się skończyło.