Huczne urodziny księdza. “Mamy gorące kiełbaski, pieczone skrzydełka, prosiak, będzie picie – zapraszam”


Suspendowany przez kardynała Dziwisza, ksiądz Piotr Natanek nie daje o sobie zapomnieć. 12. grudnia w swojej parafialnej twierdzy w Grzechyni zorganizował przyjęcie urodzinowe dla swoich wyznawców. Były tańce, hulanki, swawole, a to wszystko mimo obostrzeń sanitarnych, ale na chwałę Pana! – twierdzi Natanek.

Mamy gorące kiełbaski, pieczone skrzydełka, prosiak, będzie picie. Jest namiot, żeby się przygrzać. Samochody można zostawiać na trawie obok. Po nabożeństwie gromadzimy się przy bramie – informował Natanek swoich wiernych podczas ogłoszeń parafialnych.

Były ksiądz apelował do bliskich mu osób, by nie obawiały się “ani koronawirusa, ani policji czy obcych stojących u bram pustelni”, zachęcając mimo wszystko do odwiedzin. Zgodnie z doniesieniami mediów, goście stawili się na imprezę byłego księdza. Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt zbłąkanych duszyczek.

Piotr Natanek to suspendowany ksiądz, były wykładowca Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Zgodnie z prawem kanonicznym nie może on nosić sutanny i odprawiać nabożeństw, czy udzielać sakramentów. Swoją sławę zdobył, gdy w 2011 w internecie pojawiło się jedno z jego kazań dotyczące okultyzmu i opętania przez szatana.

Pomimo zakazów, Natanek dalej sprawuje liturgię, wypowiadając posłuszeństwo kardynałowi.

Czy w kościele nie ma nikogo kto mógłby powstrzymać to szaleństwo? Czemu nikt nie reaguje? Czemu kościół pozwala na wieloletnie “świętokradztwo” uprawiane przez tego człowieka? Zapewne jak w innych przypadkach bierności hierarchów, postanowiono, aby problem żył swoim życiem, i jakoś to będzie.

źódło: fakt.pl

Exit mobile version