Jeszcze raz polski kwas – komentuje Krzysztof Skiba


Doradca prezydenta Adriana, profesor Andrzej “Macica” Zybertowicz, powiedział (w słynnym już na cały świat wywiadzie) wreszcie coś, co wszyscy przeczuwaliśmy już od dawna.

PiS i Kościół są właścicielami nie tylko państwa polskiego i jego organizmu. Są także właścicielami obywateli i ich organizmów. A oto naukowe dowody według logiki Zybertowicza.

Po wlaniu do organizmu alkoholu dysponentem wątroby obywatela jest państwowy przemysł spirytusowy lub urząd celny. Po wysłuchaniu wiadomości lub obejrzeniu mszy, właścicielem mózgu jest episkopat i ministerstwo propagandy czyli TVP oraz częściowo ministerstwo finansów, aby obywatel liczył na siebie i dobrze obliczył ile ma wybulić na utrzymanie rządu.

Dysponentem serca jest Jezus i działający w jego imieniu ojciec Dyrektor, bo codziennie napełnia je przecież miłością do władzy.

A właścicielem zapłodnionej kobiety urząd statystyczny, bo niezła z niej sztuka.

Obok złotych myśli Zybertowicza miniony tydzień był też pełen wspaniałych nominacji. Piękny jak transport kiełbasy, bystry jak walec drogowy i tajemniczy jak dworcowa ubikacja poseł Marek Suski, został szefem rady programowej polskiego radia. Wielu dziennikarzy i artystów kpi, a niektórzy nawet protestują. Niesłusznie.

Gdyby Don Kiszot z La Manczy, pojawił się na swym rumaku w dzisiejszej Polsce, walczyłby z Suskim, a nie z wiatrakami. Bo Suski kręci się podobnie jak wiatrak. Po wszelkich posadach.

W iluż to komitetach, radach i komisjach nie zasiadał? Trudno zliczyć. A w każdej służył mową, uczynkiem i zaniedbaniem i pensję pobierał, jak ryby w stawie, czyli podbierakiem. W komisji sejmowej do sprawy wyjaśnienia afery Amber Gold, odkrył nawet carycę Katarzynę II. Dobrze, że nie odkrył, iż mówi prozą.

Zarzuty, że nie zna się na radiu, są nietrafione. Przez lata słuchał wraz z całą rodziną audycji Matysiakowie w Jedynce, a ostatnio licznik Geigera wykazał, że mózg Suskiego jest RADIOaktwny.

Suski przyciąga kobiety jak promocja cebuli w Lidlu. Na swym podwórku pociągał za sznurki, a teraz będzie ciągnął za fale radiowe. Dowodem radiowego wyczucia tego polityka jest fakt, że kobiety wysyłają mu swoje nagie zdjęcia, w nadziei, że kiedyś wejdą na antenę.

Suski jest z zawodu perukarzem. Jak w Teatrze Wielkim jakiś śpiewak ma przyciasną perukę, to wszyscy wiedzą, że to robota Pana Marka. Teraz jako polityczna CZAPA nad polskim radiem, Suski założy sobie więc dla niepoznaki trzy peruki znawcy naraz, a na stacje radiowe gustowny, stalowy hełm wykuty fachowo na Nowogrodzkiej.

Sam Suski zawsze jest wykuty na blachę. Bo partyjne przekazy dnia, potrafi klepać lepiej od pacierza. Robotę w radiu dostał, bo oznajmił Prezesowi, że jak mu coś szumi w uszach, to lubi sobie pokręcić gałką

Tymczasem w Ameryce – najdotkliwiej na świecie dotkniętej przez pandemię, nie tylko pierwsi wymyślili szczepionkę, ale mają też kosmiczne sukcesy. Amerykańskie laboratorium badawcze wylądowało na Marsie. Podobno na tej fali także PiS jest zainteresowane podbojem kosmosu. Są ambitne plany, aby na Marsie zbudować przedstawicielstwo Partii, gdyż jak wykazują amerykańskie badania, tylko tam można zrealizować wszystkie pomysły Jarosława Kaczyńskiego. Na planecie nie ma bowiem warunków do życia dla ludzi.

Do Ziemi dotarły już pierwsze zdjęcia z Marsa, a także… dźwięki.   Naukowcy zachwyceni! Łazik amerykańskiej agencji kosmicznej  przesłał pierwsze w historii nagranie dźwięku z Marsa. Badacze są pewni na sto procent. Planeta jest bezpieczna dla umysłu Człowieka. Nie stwierdzono tam obecności disco polo.  

Porównując amerykańskie sukcesy naukowe i polskie piekło polityczne refleksja może być tylko jedna. Ameryka jest na Marsie. My pływamy w polskim kwasie. I długo jeszcze będziemy tak tracić czas. My podbijamy swój bęben narodowy, a inni w tym czasie podbijają kosmos.

KRZYSZTOF SKIBA

Exit mobile version