Felietony płk. Mazguły to czysta prawda na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości w pigułce. Tym razem wojskowy uderza w samego wodza Jarosława Kaczyńskiego. – Czas pogonić kanalię z całym jego dworem mrocznej PiS-propagandy z urzędów władzy! – napisał.
Kaczyński jest za śmiercią
Ba, jest jej ideologiem, organizatorem, propagatorem i wynosi ją na ołtarze. Wszystko, co jest radością człowieka, każdy uśmiech, szczęście, radość… jest wrogiem Kaczyńskiego i natychmiast to niszczy.
Jak inaczej uzasadnić jego władczą ruinę wszystkiego, co prawe albo pochodzi z miłości, dawno zostało ustalone i szczęśliwie funkcjonuje? Po co niszczyć przyrodę, zaglądać do łóżek Polek, niszczyć naukę…?
Kaczyńskiego boli szczęście innych. Brudny, zaniedbany, samotny, pozbawiony miłości, radości, skrzywdzony z wiecznie skrzywioną miną, budujący swoją wielkość na kłamstwie, poddaństwie, lizusostwie i fanatycznych modlitwach. Wszystkie swoje troski chce on rozwiązać przy pomocy zburzenia powodów do zadowolenia, podwyższania kar, podatku, upokorzenia, mszy, żałoby, rozkopywania grobów i grzebania w trupich ciałach. Kobietą jego życia była tylko matka. Jej ciepło było niezastąpione do późnego starczego wieku, jednak okraszone było donosicielstwem współpracowniczki służb bezpieczeństwa PRL, jak wszystkich w tej familii.
Mamy jednak już nie ma, więc nie ma ciepła, miłości, oddania sprawom rodziny. Zostały tylko msze, miesięcznice, żałoba na wieki dla wszystkich, za ich nieuzasadnione szczęśliwe życie. Bo jak Polacy mają być weseli i szczęśliwi, jeśli brat Jarosława, bratowa i matka, a nawet nieuznawany ojciec zeszli z tego świata?
Kaczyński obnosi się ze swoim życiowym nieszczęściem i organizuje tragedię całemu społeczeństwu. Skłóca, sieje jadem, buduje pomniki i siłą swojej nielegalnej, antykonstytucyjnej i antypolskiej władzy okupacji partyjnej rasy panów — właścicieli Polski, buduje szczęście tylko tych, co uczestniczą w jego nieskończonej tragedii.
Dla każdego zdrowego mężczyzny symbolem piękna i miłości jest kobieta
Dlaczego więc Kaczyński buduje jej niewolę i upokorzenie? Czy jego motorem postępowania jest ta sama agresja nienawiści do wszystkiego, co normalnie, czy brak męskości?
Czas pogonić tego frustrata, który pielęgnuje niekończącą się żałobę narodową po bracie i matce, jak katolicy, którzy umartwiają się nad męczeńską śmiercią Jezusa na krzyżu już 2 tysiące lat i na niej budują swoje bezgraniczne panowanie nad ludźmi, wielkość, bogactwo i władzę. Kaczyński, tak jak Kościół katolicki, buduje gloryfikację męczeńskiej śmierci, a nie szczęśliwe życie wolnych polskich obywateli. Dlatego wcale mnie nie dziwi polityka PiS-u i Kościoła katolickiego namawiająca do każdej wojny dla ofiar, a nie zapobiegania jakiejkolwiek konfrontacji. To przecież nasza tradycja. W Polsce świętujemy tylko ofiarne stosy wojen i powstań, a nie zwycięstwa mądrości nad głupotą, człowieczeństwem nad okrucieństwem, życia nad śmiercią.
Czy zatem powinna dziwić ruina edukacji, służby zdrowia, przyrody, nauki, przyzwoitości, dobrosąsiedzkich stosunków, jeśli celem jest masowa produkcja śmierci i tragedii narodowej, na której najtrwalej buduje się majątki, władzę i świętość?
Dawno otworzyłem swoje serce i umysł. Odkryłem wtedy, że celem życia jest szczęście osiągane z miłości do drugiego, podobnie szczęśliwego człowieka. Życie to czasem złożona machina radości, tworzenia piękna, a nie życie w cieniu mrocznej PiS-kultury śmierci i nienawiści.
Czas pogonić kanalię z całym jego dworem mrocznej PiS-propagandy z urzędów władzy. Na wybory już bym nie liczył i to z wielu względów. Jednak to już temat na następne rozważania.