Karczewski namawia do szczepień na grypę, ale Szumowski zaoszczędził na zamówieniach.


Ministerstwo Zdrowia zamówiło tylko 2 miliony szczepionek, czyli tylko tyle co zwykle kiedy nie było jeszcze epidemii. Aptekarze alarmują.

Mniejsza ilość zachorowań na grypę ułatwi lekarzom walkę z koronowianinem, ponieważ początkowe objawy obydwu chorób są podobne. Pomimo publicznej niechęci prezydenta Dudy do tej metody zapobiegania zachorowań, lekarze, marszałek Karczewski i minister Szumowski bardzo zachęcają do szczepień. W związku z tym Polacy nie słuchając pana prezydenta ruszyli do aptek. I co ? i nic. Niema szczepionek i raczej nie będzie ponieważ takie zmówienia składa się najpóźniej do końca maja. W hurtowniach farmaceutycznych szczepionek na grypę nie ma co szukać. Pierwsze dostawy były symboliczne.

Dla marszałka Karczewskiego szczepionka się znalazła

Początek września to doskonały czas na szczepienia przeciwko grypie. Znalazłem wolną chwilę na dyżurze i jestem już po. Gorąco wszystkich zachęcam do szczepień. Warto- zachęca marszałek na twitterze

Potrzebujemy minimum 10 milionów szczepionek, zamówiliśmy 2 miliony

– Gdybyśmy policzyli wszystkie osoby z grup ryzyka w Polsce, a więc takie, które mają przewlekłe choroby lub są w wieku powyżej 50. roku życia, to liczba (potrzebnych szczepionek – przyp. red.) przekroczyłaby 10 milionów – wskazuje doktor Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji “Instytut Profilaktyki Zakażeń”

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że dla nikogo szczepionki nie zabraknie. – Dzisiaj cały świat negocjuje zakup dodatkowych szczepionek na grypę. My również, i tu również z Komisją Europejską całą negocjujemy te dodatkowe zakupy – przekonuje Wojciech Andrusiewicz z Ministerstwa Zdrowia.

Niecierpliwym ministerstwo zaleca spokój. Dobrze że nie tak jak Główny Inspektor Sanitarny na początku epidemii kiedy kazał wkładać lód do majtek. Wrażenie z działań rządu jest jedno, ktoś nie panuje nad całością działań.

Exit mobile version