Stanisław Dziwisz postanowił odpowiedzieć na dokument reportera TVN. Przypomnijmy, że kardynał notorycznie odmawiał dziennikarzowi rozmowy, tłumacząc brakiem czasu. W dniu emisji reportażu Dziwisz postanawia wystosować oświadczenie, czyli… Skąd my to znamy.
“Ksiądz Stanisław” wydał specjalne oświadczenie, w którym domaga się powołania niezależnej komisji do wyjaśnienia kwestii poruszonych w filmie.
“Ponawiam propozycję, by sprawami oceny działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w filmie TVN24 “Don Stanislao” zajęła się niezależna komisja” – apeluje Dziwisz w oświadczeniu przekazanym PAP. Zadeklarował także gotowość do pełnej współpracy z taką komisją.
Uznał też, że “dobro pokrzywdzonych jest wartością nadrzędną”. “Dzieci i młodzież nie mogą już nigdy doznać w Kościele krzywd, które miały miejsce w przeszłości”
Słowa księdza Stanisława można jednym słowem włożyć między bajki. Chce znowu zyskać na czasie. Kolejne procedury potrwają wieki, a prawda o kościelnym gangu umrze, wraz z nimi samymi. Zgnuśniałymi prykami, którzy już dawno zapomnieli co to znaczy po prostu po ludzku: BYć DOBRYM!
źródło: wp.pl
Ta komisja ma być oczywiście niezależna od uczciwych ludzi. Jej skład ustala wspólnie rząd i episkopat