fbpx

Kobiety przejęły Warszawę! Relacja ze Strajku Kobiet.


Subksrybuj nas na Google News

Wczorajsza demonstracja udowadnia jak wielką energię wyzwolili w młodym pokoleniu Morawiecki i Kaczyński. Niestety dla PiS, Strajk Kobiet ma moc bomby atomowej i trudno będzie zatrzymać walec wojny kulturowej, która właśnie się toczy. Ekipa z Nowogrodzkiej ma się czego obawiać, bo nawet przywrócenie kompromisu aborcyjnego nie zmieni postrzegania tej partii u lwiej części społeczeństwa


Kilkanaście lat temu mówiło się o pokoleniu JP. Nawet kibice piłkarscy, na co dzień latający po Krakowie z siekierami, potrafili się pojednać w dniu śmierci Papieża. Dziś mamy pokolenie JP v2. Druga wersja to follow up do hardcorowego hasła Firmy, na której wychowały się blokowiska 10 lat temu. I tym razem odnosi się do policji. Kiedyś ten przekaz królował na stadionach piłkarskich i twórczości składów jak Hemp Gru, czy WSP. Dziś nawiązują do niego młodzi ludzie z dobrych domów. 


<h2>Wczorajsza demonstracja miała skrajnie antyrządowy i antyklerykalny charakter.</h2>

Obserwowałem ją od strony zachodniej, startem była Wola. Początkowo nie wyglądało to spektakularnie, bo koło stacji metra zgromadziło się około 200 protestujących, ale co chwilę przyłączali się kolejni. Cała grupa ruszyła w stronę ronda Wolnego Tybetu, gdzie stała kolejna blokada.

Mimo, że miasto było już sparaliżowane i kierowcy stali w gigantycznych korkach, przyłączali się do okrzyków, trąbiąc klaksonami w rytm skandowanych haseł. To samo robili ludzie w oknach i na balkonach, nie widziałem nigdy wcześniej takiego entuzjazmu społecznego. 
Później cała grupa ruszyła w stronę Ronda ONZ, które też było zablokowane. Wtedy wszystkie skrzyżowania w centrum były już nieprzejezdne, najbardziej utkwił mi widok zaledwie czterech dziewczyn, blokujących dziesiątki samochodów na  Emilii Plater. 

<h2>Przy rondzie Dmowskiego główna grupa ruszyła pod Trybunał Konstytucyjny. “Pozdrawiano” Julię Przyłębską, Krystynę Pawłowicz, Jaroslawa Kaczyńskiego i prezydenta.</h2>

“Morawiecki ch** zdradziecki”, “Andrzej Duda do dymisji”, to tylko niewielki fragment repertuaru. Najciekawiej było przed kościołem Świętego Aleksandra. Doszło tam do ataku Antify na narodowców, broniących drzwi świątyni. W ruch poszły butelki, kamienie, jajka, farba. W wyniku awantur kilkanaście osób potrzebowało pomocy medycznej. Wszystko działo się w trakcie biernej postawy policji. To właśnie na niej skupiła się w dużej mierze negatywna energia tłumu. “Faszyści, policja, jedna koalicja”, “Zdejmij mundur, przeproś matkę” – niosło się po przed kościołem. Straż Narodowa, do której dołączyły posiłki kibiców Legii i politycy Konfederacji śpiewała religijne pieśni, w ripoście usłyszeli “Wsadź se w dupę ten różaniec”.

<h2> Trudno oszacować liczbę uczestników wczorajszego protestu, na pewno były to dziesiątki tysięcy. Każde skrzyżowanie w centrum było zablokowane, spacerowicze rozciągali się na długości kilkunastu kilometrów. </h2>

Niezależnie od tego jak potoczą się losy ustawy aborcyjnej, nie ma już szans, żeby zmienić postrzeganie rządu w oczach młodego pokolenia. Na przestrzeni ostatnich lat nie było momentu, który zjednoczyłby tyle środowisk tak mocno jak Strajk Kobiet. Tam byli głównie bardzo młodzi ludzie, podejrzewam że wielu z nich pierwszy raz w życiu angażowało się w coś politycznie. Nie wróży to dobrze obozowi rządowemu, bo trendu w mojej opinii nie da się cofnąć. Trzeba do tego dodać skrajnie antykościelne emocje, dostało się też mocno politykom Konfederacji. Na ulicach i ścianach pojawiło się wiele wulgarnych haseł. Atmosfera jest bardzo napięta, mimo to rząd i TVP podgrzewają emocje. I nie widać żadnych perspektyw na uspokojenie.


Like it? Share with your friends!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Albin Becherowski
4 lat temu

Czy autor postu mógłby wyjaśnić pewną sprzeczność. Jako moderator w kilku grupach na FB, wstawiałem posty o tym ,że kibice Legii stanęli w obronie kobiet przez faszystami. W poście jest, że dołączyli do faszystów. To znaczna rozbieżność.Tak duża,że można albo kogoś skrzywdzić, albo wypada pochwalić.