Andrzej Duda odbywa szóstą wizytę na Węgrzech w trakcie swojej kadencji. Jej celem jest dyskusja w sprawie zacieśniania współpracy w regionie. W związku z kryzysem migracyjnym, w obrębie Grupy Wyszechradzkiej pojawiły się wymagające wyzwania. W pierwszej chwili może wydawać się to nieprawdopodobne, ale prezydent stracił dziś orientację, idąc po czerwonym dywanie. Odbyło się to w obecności kilkudziesięciu świadków.
Prawo serii?
Andrzej Duda notuje nie najlepszą passę podczas ostatnich wizyt zagranicznych. Całkiem niedawno pogubił się, będąc w Mołdawii. Potrzebował pomocy prezydent tego kraju, Mai Sandu. Gdyby nie ona, doszłoby do dyplomatycznego faux pas. Znajomość protokołu okazała się zbyt skomplikowana dla polskiej głowy państwa. Dopiero po kilku sekundach dawania znaków, że stoi po niewłaściwej stronie, dotarło do niej, iż musi ją zmienić.
Od tych wydarzeń minęło zaledwie kilkanaście dni, a Andrzej Duda znowu stał się obiektem memogennych drwin. Prezydent pomylił kierunki, przemieszczając się po czerwonym dywanie, na oczach kamer. Po raz kolejny musiał korzystać z pomocy przewodnika, żeby dotrzeć do celu. Mimo, że trasa wydaje się bardzo krótka, głowa państwa zaprezentowała problemy z obraniem właściwej strony marszu. Redakcja Wiadomości pokazała ten materiał, wycinając kompromitujący moment. Nagranie kończy się dosłownie sekundę przed pogubieniem prezydenta. Poniższe pochodzi z relacji na żywo.